Dostęp do danych o bezgotówkowych transakcjach finansowych może dać rządowym agencjom unikalną okazję do zapobiegania przestępstwom i… naruszenia wolności obywatelskich. Najnowszy przykład przychodzi ze Stanów Zjednoczonych, gdzie światło dzienne ujrzały interesujące materiały „szkoleniowe” dla banków.
Przedstawiciele FBI i agencji FinCEN mają trafić „na dywanik” jednej z podkomisji Izby Reprezentantów zajmujących się nadużyciami rządu federalnego. Do parlamentarzystów dotarły bowiem dokumenty wskazujące, że agencje odpowiedzialne za zapobieganie praniu pieniędzy (FinCEN) oraz ściganie przestępstw federalnych (FBI) zachęcały instytucje finansowe do „oznaczania” podejrzanych klientów.
Sprawa sięga korzeniami do wydarzeń z 6 stycznia 2021 r., kiedy miał miejsce szturm na Kapitol. Wspomniane agencje po politycznych zamieszkach zdecydowały się rozprowadzić wśród banków materiały wskazujące, jak wyodrębnić z danych o transakcjach charakterystyczne dla ekstremistów wzory zakupów i oflagować podejrzanych klientów. Obiektem zainteresowania FinCEN i FBI byli potencjalni tzw. active shooters (odpowiedzialni za strzelaniny), „samotne wilki” (w tamtejszej terminologii – Homegrown Violent Extremists) i różnej maści terroryści.
Kody MCC i tytuły przelewów pod obserwacją
W informacji prasowej opublikowanej na stronie Komisji ds. Sądownictwa znalazł się przykład jednego ze slajdów prezentacji trafiającej do dostawców usług płatniczych. To specyficzna ilustracja możliwości identyfikowania zaawansowanych wzorców skorelowanych (prawdopodobnie) z ryzykiem przestępczych zachowań.
W pierwszym kroku zaprezentowanej w materiałach metodologii znajduje się lista kodów MCC (identyfikujących akceptantów, czyli punkty handlowe przyjmujące płatności bezgotówkowe), która powinna posłużyć do zbudowania populacji analizowanych dalej transakcji. Znajdują się na niej m.in. sklepy sprzedające broń i akcesoria do niej, sprzedawcy sprzętu sportowego i rekreacyjnego, lombardy oraz usługi „rekreacyjne” (w tym m.in. strzelnice).
Drugi krok opiera się na wyróżnieniu słów kluczowych w opisie transakcji. Wśród nich znaleźć można przede wszystkim nazwy sieci handlowych, sklepów internetowych oraz marek (np. Glock).
W trzecim kroku wskazano zestaw warunków zawężających poszukiwania. W okresie 60 dni klient do „oflagowania” powinien spełnić łącznie wymagania takie jak:
- Dokonać co najmniej 5 zakupów u różnych akceptantów z listy.
- Przekroczyć próg wartości łącznej transakcji ustalony na poziomie 2,5 tys. dolarów (w oparciu o kody MCC z pierwszego kroku).
- Wyróżnione transakcje powinny odpowiadać łącznie za co najmniej połowę wszystkich transakcji klienta w badanym okresie.
- Łączna wartość wyróżnionych transakcji powinna przekraczać 50 proc. zakupów dokonanych w tym okresie przez klienta.
Zalecenia FinCEN obejmowały nie tylko transakcje kartami płatniczymi. Instytucjom finansowym rekomendowano również wyłapanie słów kluczowych umieszczanych w tytułach przelewów w schemacie Zelle (odpowiednik polskich przelewów natychmiastowych). Na liście znajdować się miały m.in. hasła takie jak „Trump”, „Maga” (od Make America Great Again – hasła wyborczego Donalda Trumpa), „Biden”, „Kamala” czy „Antifa”.
„Poważne podejrzenia”
Parlamentarzystów zaniepokoił przede wszystkim szeroki zakres transakcji znajdujących się pod obserwacją FinCEN. Odwołując się do wyróżnienia na liście kodów MCC bardzo pojemnych kategorii, w informacji prasowej wskazano – „Pomimo iż transakcje takie nie mają widocznych przestępczych oznak i odnoszą się do obywateli realizujących prawa gwarantowane przez Drugą Poprawkę, FinCEN zdaje się wiązać je z określeniem Amerykanów dokonujących takich zakupów jako potencjalnie wrogich aktorów (threat actors)”. Celem przesłuchań przed komisją miałoby być wyjaśnienie, w jaki sposób nadzorowane było zbieranie tak obfitych prywatnych danych.
Sprawa będzie zapewne uważnie śledzona przez przeciwników płatności bezgotówkowych. Jednym z najczęściej powtarzanych argumentów zwolenników fizycznego pieniądza jest zagrożenie dla prywatności, jakie niesie ze sobą oparcie się na rozliczeniach elektronicznych. Wizja państwa jako Wielkiego Brata kontrolującego każdą transakcję regularnie pojawia się również w dyskusjach wokół CBDC (cyfrowy pieniądz banku centralnego). W Stanach Zjednoczonych temat jest już obecny w politycznych sporach – w ostatnich dniach Donald Trump zapowiedział, że jeśli ponownie obejmie urząd prezydenta, zablokuje powstanie cyfrowego dolara.