Ernest Wilimowski był niezwykłym piłkarzem w historii Polski. Niestety, jego grób może zostać usunięty po wielu latach. Ruch Chorzów szuka rozwiązania.
Wilimowski jest zapamiętany w polskiej piłce nożnej jako zawodnik, który strzelił cztery gole w meczu Brazylia-Polska (6:5) podczas Mistrzostw Świata we Francji. Miało to miejsce w 1938 r., co oznaczało pierwszy oficjalny występ polskiej drużyny na Mistrzostwach Świata. Jego niezwykłe osiągnięcie czterech goli w meczu Mistrzostw Świata pozostało nieprzerwane aż do 1994 r.
Potencjalna likwidacja grobu Ernesta Wilimowskiego? Ruch Chorzów wkracza
Urodzony w Katowicach Wilimowski stał się legendą klubu Ruch Hajduki Wielkie. Zdobył mistrzostwo Polski z obecnym Ruchem Chorzów cztery razy, w 1934, 1935, 1936 i 1938 roku. Ponadto był czterokrotnie najlepszym strzelcem w polskiej lidze (1934, 1936, 1938 i 1939).
Po wybuchu II wojny światowej piłkarz został wymieniony jako obywatel niemiecki. Przeniósł się do Niemiec i wielu niesłusznie uznało go za zdrajcę swojego narodu. Nigdy nie służył w wojsku, świadomie unikając tego, jednocześnie kontynuując grę w piłkę nożną w Niemczech. Podobnie, po przejściu na emeryturę odrzucił ofertę pracy od Niemieckiego Związku Piłki Nożnej.
Przez wiele lat po wojnie wkład Wilimowskiego w polską piłkę nożną był pomijany ze względu na jego udział w reprezentacji III Rzeszy w latach 1941–1942. Jego spuścizna pozostaje przedmiotem sporów; nie ulega jednak wątpliwości, że był wyjątkowym sportowcem, a kontekst wojenny, w którym się poruszał, znacznie różnił się od codziennego życia. Dlatego niesprawiedliwe jest wydawanie współczesnych osądów.
Wilimowski zmarł w 1997 roku w wieku 81 lat w Karlsruhe w Niemczech. To właśnie z tego miejsca pojawiły się alarmujące wieści dotyczące stanu jego grobu. Władze lokalne postanowiły zmienić przeznaczenie części cmentarza. W związku z tym grób Wilimowskiego ma zostać usunięty lub ekshumowany. Jednak koszt tego procesu przekracza 20 000 euro.
– Kiedy w latach 90. zmarł Ernest Wilimowski, Polski Związek Piłki Nożnej nie pofatygował się, by wysłać delegację na pogrzeb jednego z najwybitniejszych przedstawicieli Polski. Niewielka grupa działaczy klubu pojawiła się w ostatniej chwili. Kibice nie zostali poinformowani, że odszedł jeden z największych piłkarskich legend Chorzowa. To kibice mieszkający w Niemczech zatroszczyli się o grób i uratowali go przed zniszczeniem. Teraz stoimy przed kolejnym wyzwaniem, by uratować miejsce spoczynku Ernesta Wilimowskiego – słyszymy w nagraniu Ruch TV.
Ruch Chorzów, a w szczególności jego zwolennicy, w znacznym stopniu zaangażowali się w zbiórkę funduszy na rzecz zachowania grobu Wilimowskiego. Oprócz ekshumacji należy zabezpieczyć nowe, stałe miejsce spoczynku i zorganizować kolejną godną ceremonię pogrzebową.
Zbiórka funduszy jest obecnie aktywna tutaj, na platformie zrzutka.pl. Wydaje się konieczne, aby nie tylko klub z Chorzowa lub jego kibice wzięli udział w tym przedsięwzięciu, ale także Polski Związek Piłki Nożnej. W przypadku Wilimowskiego podkreślamy, że mówimy o legendzie Mistrzostw Świata – kimś, kogo nazwisko rozbrzmiewało w całym świecie piłki nożnej.