– W ciągu ostatnich dwóch lat Polacy zaczęli mniej angażować się w działania dobroczynne – informują autorzy „Barometru humanitarnego”, sondażu przeprowadzonego przez Lekarzy bez Granic, którego wyniki jako pierwsza opublikowała „Rzeczpospolita”.
Izabela Kacprzak
Uchodźcy oraz migranci to grupy społeczne, którym Polacy najrzadziej chcieliby pomóc – wynika z najnowszego raportu „Barometr humanitarny”, badania przeprowadzonego przez międzynarodową organizację humanitarną Lekarze bez Granic.
Spadek aktywności dobroczynnej wśród Polaków. Mniej osób wrzuca do puszek, mniej przekazuje na OPP
Zmiana w gotowości Polaków do niesienia pomocy innym jest zauważalna na wielu płaszczyznach. Dotyczy to również najbardziej popularnych form wsparcia – wrzucania pieniędzy do puszek, jak ma to miejsce podczas WOŚP (43 proc. wskazania, o 9 pkt proc. mniej niż dwa lata temu), czy przekazywania 1,5 proc. podatku na organizacje pożytku publicznego, co deklaruje 39 proc. Polek i Polaków (o 7 pkt proc. mniej niż w 2023 r.).
O 10 pkt proc. zmniejszyła się liczba Polaków, którzy chcą wspierać ofiary konfliktów zbrojnych (zaledwie 25 proc.). Najchętniej wsparlibyśmy finansowo opiekę zdrowotną i leczenie (77 proc. badanych), pomoc ofiarom katastrof naturalnych (74 proc.) oraz ochronę zwierząt (73 proc.). Zauważalne spadki na przestrzeni dwóch lat odnotowano w walce z niedożywieniem (spadek z 81 proc. do 72 proc.) oraz w zakresie praw człowieka (z 67 proc. do 61 proc.). Czy to budzi niepokój?
– W 2023 roku, po nasilenie konfliktu w Ukrainie, zaobserwowaliśmy znaczny wzrost zaangażowania Polek i Polaków w działania pomocowe. Nasze zaangażowanie w pomoc wraca do poziomów sprzed eskalacji wojennej – mówi Draginja Nadaždin, dyrektorka Lekarzy bez Granic w Polsce.
Sondaż: Polacy stawiają interesy i problemy własnego społeczeństwa ponad innymi. Statystyki, które nie miały miejsca od lat
Najczęstszą motywacją do udzielania pomocy jest przekonanie, że „ludzie powinni sobie pomagać”, a także wiara w zasadę wzajemności („dobro wraca”) – po 53 proc. Wiarę w sens działalności humanitarnej mają głównie osoby powyżej 60. roku życia (aż 90 proc.). Jednak nasza satysfakcja z pomagania spada – obecnie motywuje ona do działania 23 proc. respondentów, o 7 pkt proc. mniej niż dwa lata temu.
Co ciekawe, także zagrożenia zewnętrzne już nas nie mobilizują – zaledwie 10 proc. (16 proc. w 2023 r.) uważa obecnie, że pomoc humanitarna powinna być skierowana głównie do „potrzebujących w bezpośrednim sąsiedztwie Polski, np. w Ukrainie”.
Jak podkreślają autorzy badania, „coraz więcej Polaków zdaje się przedkładać interesy własnego społeczeństwa nad solidarność międzynarodową”. Ponad połowa (53 proc.) uważa, że organizacje humanitarne działające w kraju powinny przede wszystkim wspierać Polaków, ponieważ „borykają się oni z wieloma własnymi problemami”. „Ten odsetek wzrósł o 10 pkt proc. w porównaniu z rokiem ubiegłym i aż o 20 pkt proc. w odniesieniu do wyników sprzed dwóch lat” – czytamy w raporcie. Tak myślą głównie kobiety (57 proc., 49 proc. mężczyzn) z miast powyżej 500 tys. mieszkańców (62 proc. w porównaniu do 50 proc. z mniejszych miejscowości do 20 tys. mieszkańców).
Według Bartosza Marczuka, eksperta ds. polityki społecznej w Instytucie Sobieskiego, wyniki te nie powinny być zaskoczeniem. – Na pewno odczuwamy ciężar naszej trudnej historii oraz brak myślenia wspólnotowego. Kiedy dostrzegamy zagrożenie, myślimy: nasza chata z kraja – bo chcemy chronić naszych bliskich nawet kosztem innych.
Źródło