Cyfrowe pokolenie cierpi inaczej. „Nikt mądry nie dał nam instrukcji obsługi”

Wirtualna rzeczywistość wpływa na postrzeganie otoczenia oraz doświadczanie emocji przez dzieci i młodzież. Dla przedstawicieli pokoleń Z i Alfa internet nie jest jedynie alternatywnym światem, lecz staje się wręcz ich nową rzeczywistością. To rodzi nowe wyzwania związane z mentalnym zdrowiem.
Cyfrowe pokolenie cierpi inaczej. „Nikt mądry nie dał nam instrukcji obsługi” - INFBusiness

Foto: Adobe Stock

Dominika Pietrzyk

– Młodzi ludzie potrzebują korzystać z technologii cyfrowych, a ich obecność w ich życiu jest niezbędna. Współczesny świat jest jednak tak złożony i przeładowany informacjami, że obserwujemy zjawisko przebodźcowania. W takich warunkach młody człowiek wymaga wsparcia, którego często nie otrzymuje od rodziny, ponieważ ta funkcjonuje w innej rzeczywistości – mówi prof. Janusz Heitzman z Instytutu Psychiatrii i Neurologii.

Rodzina nie potrafi zrozumieć cyfrowego języka, którym posługują się młodzi; nie dostrzega także, co dzieje się na platformach komunikacyjnych, które są przez nich powszechnie używane. Poszukiwanie w niej wsparcia przez nastolatka natrafia na ścianę nieznajomości. Dlatego – podkreśla ekspert – korzystanie z nowoczesnych technologii staje się dla młodych ludzi wentylem bezpieczeństwa oraz sposobem na radzenie sobie z trudnościami życiowymi. Młodzież poszukuje w internecie odpowiedzi na pytania, na które nikt inny im nie odpowiada, m.in. jak żyć.

W zakresie kontaktu dziecka z nowymi technologiami wiele zależy od rodziców

Nadmiar informacji dostępnych w internecie oraz trudności w ich przekształcaniu na realne życie skutkują tym, że dzieci stają się rozproszone i mają problemy z koncentracją. – To negatywne skutki korzystania, mimo że w pozytywnym celu, z internetu – mówi prof. Heitzman. Mogą również wystąpić trudności z kontrolowaniem impulsów, a nawet ryzyko agresywnych zachowań. Jeśli dziecko podejmuje decyzje za pomocą jednego kliknięcia na smartfonie, to skraca się droga do jego działania, co może prowadzić do impulsywnych zachowań.

Lucyna Kicińska, ekspertka Biura ds. Zapobiegania Zachowaniom Samobójczym, zauważa, że funkcjonowanie w erze nowych technologii wpływa zarówno na sferę poznawczą i edukacyjną, jak i emocjonalną dziecka. Wczesne zetknięcie się z nowymi technologiami ogranicza możliwości ćwiczenia umiejętności komunikacyjnych i interpersonalnych w grupie rówieśniczej. – Pracując w szkole średniej, codziennie dostrzegam osłabienie umiejętności komunikacyjnych i relacyjnych u nastolatków. Innym problemem jest osłabiona zdolność do fantazjowania i myślenia abstrakcyjnego – mówi.

W zakresie kontaktu dziecka z nowymi technologiami wiele zależy od rodziców, którzy – zauważa Kicińska – często nie mają świadomości negatywnych skutków nadużywania ekranów. Czasami są wręcz przekonani o ich pozytywnym wpływie na rozwój intelektualny dziecka.

Zgodnie z publikowanymi normami dotyczącymi korzystania z internetu przez najmłodszych, dzieci poniżej 2. roku życia nie powinny mieć w ogóle styczności z nowymi technologiami, a od 2. do 6. roku ich kontakt powinien ograniczać się do maksymalnie godziny dziennie, w sesjach po 10–20 minut. – Nie oznacza to, że dzieci nie powinny mieć żadnego kontaktu z nowymi technologiami, ale ten kontakt powinien być mądry, czyli taki, który umożliwia rodzicom budowanie więzi z dzieckiem i odkrywanie, co w internecie jest dobre i bezpieczne. Nie jest rozwiązaniem po prostu wręczyć dziecku telefonu na dwie godziny, aby zyskać czas na inne zajęcia. Unikajmy skrótów, które nie przynoszą żadnych możliwości rozwoju, lecz tylko zagrożenia – podkreśla Kicińska.

Ekspertka: „Za hejt w internecie odpowiadamy my, dorośli”

Droga na skróty jest łatwa do uzależnienia behawioralnego. Początkowo jest to nadmierne korzystanie z internetu, które z czasem może przerodzić się w uzależnienie od dostępu do sieci. – U dziecka pojawia się myślenie: „jeśli mnie tam nie ma, to nie istnieję”. W związku z tym potrzeba obecności w internecie wiąże się z poszukiwaniem poczucia bezpieczeństwa. „Bo jeśli mnie tam nie ma, to może dzieje się coś złego: może jest hejt, może przemoc internetowa, a ja nie będę w stanie się przed tym obronić i w rezultacie będę skazany/a na porażkę” – tak tok myślenia młodego człowieka obrazuje prof. Heitz

Źródło

No votes yet.
Please wait...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *