„Mecz ze Stoczniowcem został przerwany! Na trybuny wbiegli kibole Lechii Gdańsk i pobili naszych sympatyków (9-letniego i 14-letniego chłopca, osobę niepełnosprawną)” – ogłosił w mediach społecznościowych Klub Sportowy Sokół Bożepole Wielkie.
(fot. ilustracyjna)
Jak poinformował portal Pomorska Giełda Piłkarska, do niebezpiecznej sytuacji doszło podczas meczu V ligi. W Gdańsku Stoczniowy Klub Sportowy Stoczniowiec Gdańsk podejmował KS Sokół Bożepole Wielkie.
„Meczu nie dokończono, ponieważ w 64 minucie na trybunach doszło do bijatyki! Kibiców Sokoła pobiła grupa około 20 chuliganów, którzy przy braku ochrony bez problemu wbiegli na stadion. Wśród pobitych znalazło się nawet niepełnosprawne dziecko, prezes i jego syn, jak i osoby w starszym wieku. Po tych wydarzeniach prezes Sokoła zakazał swoim zawodnikom kontynuować mecz” – zrelacjonował portal.
Aleksandra Dulkiewicz: W Gdańsku nie ma miejsca na akty bezmyślnej przemocy i agresji
Do sprawy odniosła się m.in. prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz. „W Gdańsku nie ma miejsca na takie akty bezmyślnej przemocy i agresji. To nieakceptowalne zachowanie musi spotkać się z surowymi konsekwencjami! W najbliższym czasie zaproszę szefa Pomorskiego Związku Piłki Nożnej, aby osobiście porozmawiać o tych wydarzeniach i podjąć stosowne kroki, które zapobiegną podobnym sytuacjom w przyszłości” – zapowiedziała na Facebooku.
Radio RMF FM ustaliło, że ok. 60 minuty meczu grupa zamaskowanych osób wbiegła na stadion i zaatakowała kilku kibiców Sokoła, którzy mieli wywieszoną flagę zespołu. „Flaga sobie wisiała, oni podbiegli, popchnęli ich, zerwali (flagę) i zaczęli ich tam okładać” – zrelacjonował przebieg zdarzenia Sebastian Rokosz, wiceprezes klubu Sokół Bożepole Wielkie.
Przedstawiciele KS Sokół Bożepole Wielkie nie zgodzili się na wznowienie meczu
Rokosz przekazał, że mecz został przerwany; dodał, że zarówno sędziowie, jak i delegat ze związku chcieli wznowić spotkanie, ale przedstawiciele Sokoła się na to nie zgodzili. – Troszkę przesadą było dla nas, że gdzieś tam się kopie chłopców po głowach, a my sobie obok mamy grać w piłkę jakby nigdy nic – zaznaczył w rozmowie z RMF FM.
Pomorscy policjanci zabezpieczają i przeglądają zapis z kamer monitoringu, a także przesłuchują świadków. Funkcjonariusze sprawdzają też, czy organizatorzy dopełnili wszelkich starań w kwestii zabezpieczenia meczu.