Na mokradłach w okolicy rozlewiska Lepusz odnaleziono ciało mężczyzny. Prokuratura potwierdziła, że odnaleziono zwłoki poszukiwanego od 17 dni 44-letniego Grzegorza Borysa, który miał zabić swojego sześcioletniego syna.
Funkcjonariusze służb w okolicach zbiornika wodnego Lepusz w otulinie Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego
Przez ponad dwa tygodnie trwały poszukiwania Grzegorza Borysa. W akcji poszukiwań mężczyzny brało udział około tysiąca przedstawicieli policji, Straży Granicznej, straży pożarnej oraz Żandarmerii Wojskowej.
W ocenie policjantów i żandarmów wojskowych, w tym miejscu mógł znajdować się poszukiwany Grzegorz Borys. „Decyzja o zawężeniu poszukiwań wynika z konkretnych informacji i zabezpieczonych śladów, które policjanci i żandarmi zdobyli i zabezpieczyli w wyniku dotychczasowej pracy nad tą sprawą” – podała policja.
W poniedziałek służby znalazły ciało mężczyzny na mokradłach w okolicy rozlewiska Lepusz. Media początkowo informowały nieoficjalnie, że odnalezione zwłoki to poszukiwany Grzegorz Borys. Policja początkowo nie potwierdzała tych doniesień.
Po godzinie 13 prokuratura potwierdziła, że wyłowione zwłoki to poszukiwany 44-letni Grzegorz Borys.
Zabójstwo sześciolatka w Gdyni
W piątek 20 października w mieszkaniu w dzielnicy Karwiny w Gdyni odnaleziono zwłoki sześcioletniego dziecka. Chłopiec padł ofiarą zabójstwa. Ciało sześciolatka odnalazła jego matka, która wróciła z pracy.
Tego samego dnia policja opublikowała dane oraz wizerunek poszukiwanego w tej sprawie ojca chłopca – 44-letniego Grzegorza Borysa.
Prokurator ds. Wojskowych Prokuratury Rejonowej w Gdyni zarządził poszukiwania Grzegorza Borysa na podstawie listu gończego. Prokuratura wydała postanowienie o przedstawieniu mężczyźnie zarzutu przestępstwa z art. 148 par. 2 pkt 1 Kodeksu karnego, czyli zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem.
Grzegorz Borys był poszukiwany na terenie całego kraju. Sąd wydał także Europejski Nakaz Aresztowania za mężczyzną. Interpol wystawił czerwoną notę za Grzegorzem Borysem.
Śmierć nurka podczas poszukiwań Grzegorza Borysa
W czwartek 2 listopada o godz. 18:00 we wszystkich jednostkach Państwowej Straży Pożarnej oraz Ochotniczej Straży Pożarnej włączono sygnały świetlno-dźwiękowe. Jak informował komendant główny PSP Andrzej Bartkowiak, strażacy oddali w ten sposób hołd swojemu 27-letniemu koledze, strażakowi-nurkowi Bartoszowi Błyskalowi.
Sekc. Bartosz Błyskal brał udział w poszukiwaniach Grzegorza Borysa. W środę strażak podczas pełnienia służby miał wypadek na terenie zbiornika wodnego przy ulicach Lipowej i Źródło Marii w Gdyni. Strażaka wyciągnięto na brzeg i przetransportowano do gdyńskiego szpitala. Życia 27-latka nie udało się uratować.
Działania strażaków-nurków ze Specjalistycznej Grupy Ratownictwa Wodno-Nurkowego „Gdańsk” były prowadzone na wniosek policji. Poszukiwania podjęto po tym, jak w okolicy pies tropiący zgubił trop poszukiwanego Grzegorza Borysa.