„Jak ocenia Pani/Pan prace podkomisji smoleńskiej Antoniego Macierewicza?” – takie pytanie zadaliśmy uczestnikom sondażu SW Research dla rp.pl.
Działająca przy MON podkomisja Antoniego Macierewicza badała przyczyny katastrofy smoleńskiej od 2016 roku
Przed tygodniem nowy rzecznik MON, Janusz Sejmej ogłosił, że minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz podjął decyzję o rozwiązaniu podkomisji MON ds. ponownego zbadania wypadku lotniczego samolotu Tu-154, katastrofy, która miała miejsce pod Smoleńskiem 10 kwietnia 2010 r. nazywanej potocznie komisją smoleńską lub komisją Macierewicza.
Członkowie podkomisji zostali zobligowani do rozliczenia się z wszelkiej dokumentacji, nieruchomości oraz sprzętów używanych do prac podkomisji do 18 grudnia.
Na pracę podkomisji Macierewicza wydano ponad 31 mln złotych
Podkomisja działała od lutego 2016 roku. Jej powstanie miało związek z odrzucaniem przez PiS wyników pracy komisji na czele której stał Jerzy Miller. Z raportu tej komisji wynikało, że do katastrofy smoleńskiej doszło w wyniku błędów pilotów prezydenckiego Tu-154M, choć – jak wskazywał raport — błędy popełnili też rosyjscy kontrolerzy, którzy m.in. błędnie informowali załogę samolotu, że ta znajduje się na właściwym kursie podejmując próbę lądowania przy bardzo ograniczonej z powodu mgły widoczności.
Antoni Macierewicz od początku przedstawiał alternatywną wersję wydarzeń. Jego zdaniem do katastrofy doszło w wyniku zamachu — przy czym wiceprezes PiS przedstawiał różne wersje tego jak do takiego zamachu miało dojść.
W kwietniu 2022 r. podkomisja smoleńska przedstawiła raport ze swoich prac, przyjęty w sierpniu 2021 r., z badania katastrofy samolotu Tu 154-M 101. Z raportu wynikało, że do katastrofy doszło w wyniku „aktu bezprawnej ingerencji”, który doprowadził do dwóch eksplozji — na lewym skrzydle Tu-154 oraz w centropłacie samolotu.
We wrześniu 2022 roku TVN24 wyemitował dokument „Siła kłamstwa” – efekt wieloletniej pracy dziennikarza tej stacji, Piotra Świerczka. Autor dotarł do nagrań, zdjęć i międzynarodowych ekspertyz, dotyczących katastrofy w Smoleńsku w 2010 r., które — choć zostały zlecone przez tzw. podkomisję smoleńską Antoniego Macierewicza — nigdy nie znalazły się w jej raportach, także w tym ostatnim, który miał być raportem końcowym. Materiały odrzucone przez podkomisję albo wprost odrzucały hipotezę zamachu, albo wskazywały, że do tragedii doszło w wyniku katastrofy lotniczej. Dziennikarz rozmawiał także z osobami, które w przeszłości pracowały dla podkomisji smoleńskiej a dziś twierdzą, że wyniki jej prac zostały celowo zmanipulowane.
W maju 2023 roku ówczesny senator KO, Krzysztof Brejza ujawnił, że podkomisja Macierewicza wydała na swoje prace 31 121 974,32 zł.
Sondaż: 62 proc. badanych z wykształceniem wyższym negatywnie ocenia pracę podkomisji Antoniego Macierewicza
Uczestników sondażu SW Research dla rp.pl zapytaliśmy jak oceniają prace podkomisji Antoniego Macierewicza.
Prace podkomisji Macierewicza
Infogram
Pozytywnie prace podkomisji oceniło 13,4 proc. badanych.
Negatywną ocenę prac podkomisji wyraziło 54,4 proc. respondentów.
Zdania w tej kwestii nie miało 18,2 proc. badanych.
14 proc. respondentów zadeklarowało, że nie ma wiedzy o pracach podkomisji.
– Negatywnie o pracach podkomisji wypowiada się co druga kobieta i blisko 3/5 mężczyzn (58%). Z postępem wieku zwiększa się udział procentowy osób, które nie mają dobrego zdania na temat prac podkomisji (47% – badani do 24 roku życia, 58% – badani, którzy skończyli 50 lat). Działalność zespołu Antoniego Macierewicza krytykuje blisko 2 na 3 badanych (64%) zarabiających ponad 5000 zł netto i nieco niższy odsetek posiadających wyższe wykształcenie (62%). Częściej niż pozostali negatywną opinię wyrażają osoby z największych miast (66%) – komentuje wyniki badania Małgorzata Bodzon, senior project manager w SW Research.