„Czy Pani/Pana zdaniem Polska powinna wbrew UE utrzymywać zakaz wwozu zboża z Ukrainy?” – takie pytanie zadaliśmy uczestnikom sondażu SW Research dla rp.pl.
Mateusz Morawiecki i Wołodymyr Zełenski
Polska zakazała jednostronnie wwozu ukraińskiego zboża, po tym jak 15 września wygasło unijne embargo na wwóz zboża do pięciu krajów Unii Europejskiej sąsiadujących z Ukrainą – Polski, Słowacji, Rumunii, Bułgarii i Węgier.
Wwozowi zboża z Ukrainy sprzeciwiają się polscy rolnicy ze względu na to, że zboże to jest tańsze niż polskie i polscy rolnicy, w przypadku importu ukraińskiego zboża, które nie musi m.in. spełniać unijnych norm, mieliby problem ze zbytem swoich zbiorów.
Przed zniesieniem unijnego embarga polski rząd zapowiadał, że – niezależnie od decyzji UE – embargo utrzyma, by chronić interesy polskich rolników i polski rynek.
Eskalujący spór Polski z Ukrainą o wwóz zboża
Wprowadzenie przez Polskę embarga na wwóz ukraińskiego zboża (może ono jednak nadal – tak jak w czasie obowiązywania unijnego embarga – przejeżdżać przez Polskę tranzytem) doprowadziło do kryzysu w relacjach Polski z Ukrainą. Ukraina złożyła na Polskę skargę w Światowej Organizacji Handlu, a Taras Kaczka, ukraiński wiceminister gospodarki i handlu, w rozmowie z „Rzeczpospolitą” zapowiedział, że w ciągu najbliższych kilku dni Ukraina wprowadzi embargo na cebulę, pomidory, kapustę i jabłka z Polski. W odpowiedzi premier Morawiecki zagroził rozszerzeniem listy produktów z Ukrainy objętych przez Polskę embargiem.
Prezydent Andrzej Duda w czasie wizyty w Nowym Jorku, w kontekście sporu Polski z Ukrainą ws. embarga zboża na wwóz zboża z Ukrainy mówił o Ukrainie, że „tonący chwyta się wszystkiego, czego się da; trochę to jest taka sytuacja, jak dzisiaj między Polską a Ukrainą”.
Do eskalacji sporu doszło po wystąpieniu prezydenta Ukrainy, Wołodymyra Zełenskiego, w czasie 78. sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ. – Co niepokojące, niektórzy w Europie odgrywają solidarność w teatrze politycznym, zamieniając sprawę zboża w dreszczowiec. Może się wydawać, że odgrywają własne role, w rzeczywistości pomagają przygotować scenę dla aktora z Moskwy – powiedział Zełenski 19 września. Prezydent Ukrainy nie wymienił nazwy państwa, o którym mówił, politycy polskiego obozu władzy oraz opozycji ocenili jednak, że ukraińskiemu prezydentowi chodziło m.in. o Polskę.
20 września ambasador Ukrainy w Polsce, Wasyl Zwarycz, został w trybie pilnym wezwany do MSZ. Strona polska przekazała mu „zdecydowany protest” wobec słów prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego na forum Zgromadzenia Ogólnego ONZ.
Publicystyka Michał Szułdrzyński: PiS roznieca niechęć do Ukrainy. Zabójczy dla Polski kurs
Z myślą o wyborach rządzący rozniecają niechęć do Ukrainy, godząc tym w polską rację stanu. Nie jest jeszcze za późno, by się zatrzymali.
Spór zaognił się jeszcze po wywiadzie jakiego premier Mateusz Morawiecki udzielił Polsatowi News. Morawiecki stwierdził w nim m.in. że Polska nie dostarcza już uzbrojenia Ukrainie, ponieważ obecnie sama się zbroi i modernizuje swoje uzbrojenie. Morawiecki zastrzegł, że Polska nie ingeruje przy tym w funkcjonowanie hubu w Rzeszowie, przez który przechodzi zachodnia pomoc wojskowa dla Ukrainy. Mimo to na wypowiedź zwróciły uwagę zarówno media zachodnie, jak i rosyjskie. Rzecznik Kremla, Dmitrij Pieskow, pytany o tę wypowiedź stwierdził, że według Rosji podziały między Ukrainą a Polską oraz Ukrainą a innymi krajami UE będą się tylko powiększać.
– Nie zdejmiemy naszego embarga, gdy nie wypracujemy wspólnego, pewnego, bezpiecznego i skutecznego rozwiązania, żeby interes polskiego rolnika był zabezpieczony i żeby zboże ukraińskie nie wjeżdżało do Polski – oświadczył 22 września minister rolnictwa Robert Telus, odnosząc się do sporu Polski z Ukrainą dotyczącego produktów rolnych.
22 września Andrzej Duda w czasie Kongresu Odbudowy Ukrainy w Poznaniu przekonywał jednak, że „spór o dostarczanie zboża z Ukrainy na polski rynek jest absolutnie odpryskowym wycinkiem całości relacji polsko-ukraińskiej” i mówił o „dziejowym wymiarze współpracy z Ukrainą” co brzmiało jak próba łagodzenia sporu.
Sondaż: 64 proc. mieszkańców małych miast chce utrzymania zakazu wwozu zboża z Ukrainy
Uczestników sondażu SW Research dla rp.pl spytaliśmy czy – ich zdaniem – „Polska powinna wbrew UE utrzymywać zakaz wwozu zboża z Ukrainy?”.
Embargo na zboże
Infogram
Na tak zadane pytanie „tak” odpowiedziało 58,4 proc. respondentów.
Odpowiedzi „nie” udzieliło 19,4 proc. badanych.
22,2 proc. respondentów nie ma zdania w tej sprawie.
– Blisko siedmiu badanych na dziesięciu (69%) w wieku między 35 a 49 lat oraz nieco większy odsetek (71%) osób z dochodem między 4001 a 5000 zł netto uważa, że Polska powinna wbrew UE utrzymywać zakaz wwozu zboża z Ukrainy. Takiego samego zdania jest dwóch na trzech respondentów (67%) z wykształceniem zasadniczym zawodowym. Więcej niż sześć osób na dziesięć (64%) z miast o wielkości do 20 tys. mieszkańców uważa, że Polska powinna podtrzymać zakaz wwozu zboża z Ukrainy – komentuje wyniki badania Małgorzata Bodzon, senior project manager w SW Research.
Metodologia badania
Badanie zostało przeprowadzone przez agencję badawczą SW Research wśród użytkowników panelu on-line SW Panel w dniach 19-20 września 2023 r. Analizą objęto grupę 800 internautów powyżej 18. roku życia. Próba została dobrana w sposób losowo-kwotowy. Struktura próby została skorygowana przy użyciu wagi analitycznej tak, by odpowiadała strukturze Polaków powyżej 18. roku życia pod względem kluczowych cech związanych z przedmiotem badania. Przy konstrukcji wagi uwzględniono zmienne społeczno-demograficzne.