Zamienniki mięsa zyskują na popularności. Ich cena zaskakuje pozytywnie

„Parówki wegetariańskie” spotykają się z różnym przyjęciem. Niektórzy konsumenci uważają, że jeśli parówki, mielone czy bigos, to tylko na bazie prawdziwego mięsa. Dla innych takie roślinne zamienniki są ciekawym urozmaiceniem wegetariańskiej diety lub sposobem na zmniejszenie ilości spożywanego mięsa. Ile kosztują takie produkty? Czy warto ich spróbować? Zdjęcie

Ile kosztują zamienniki mięsa? /123RF/PICSEL

Ile kosztują zamienniki mięsa? /123RF/PICSEL Reklama

Parówka z grochu i soi, czyli z czego składają się roślinne zamienniki

Zdecydowana większość roślinnych alternatyw dla tradycyjnych wędlin, kiełbasek czy mięsa mielonego bazuje na białkach pochodzących z roślin strączkowych. To zazwyczaj groch i soja, ale również ciecierzyca, fasola i soczewica. Są to produkty, które zawierają wysoką ilość białka i pozwalają uzyskać odpowiednią konsystencję produktu.

Należy jednak mieć świadomość, że nie dzieje się to bez udziału odpowiednich procesów – dlatego wiele z tych produktów jest zaliczanych do wysokoprzetworzonych. Z pewnością mogą stanowić element diety, ale – podobnie jak wędliny mięsne czy parówki – zdaniem dietetyków, nie powinny one stanowić stałego elementu jadłospisu.

Kolejnym zyskującym coraz większą popularność zamiennikiem mięsa jest tzw. seitan. Ten produkt jest najmniej odżywczy, ponieważ to czysty… gluten. Pozyskuje się go poprzez stopniowe przepłukiwanie mąki pszennej. Seitan został odkryty w Azji, w której miał stanowić alternatywę dla mięsa, gdy tego ostatniego brakowało.

Reklama

Niezaprzeczalnym plusem seitana jest fakt, że jest on w stanie niemal doskonale imitować wiele różnych typów mięsa, wchłaniając smaki i aromaty przypraw i sosów. Wiele najlepszych restauracji wegetariańskich i wegańskich specjalizuje się w podawaniu „kurczaka”, „wołowiny” i „wieprzowiny” z seitana.

Co jeszcze często znajduje się na liście składników produktów stanowiących alternatywę dla mięsa? Papryka wędzona jest przyprawą, która pozwala uzyskać smak i aromat zbliżony do wędzonki (np. w wege „boczkach”). Drugim tajemniczym składnikiem są płatki drożdżowe nieaktywne, które pozyskuje się ze zwykłych drożdży. Mają one zapach przypominający odrobinę parmezan i lekko słodkawy smak.

Oprócz tego w wege zamiennikach można odnaleźć oleje (np. lniany wykorzystywany do uzyskania rybnego smaku, rzepakowy), suszone warzywa, sól kłodawską. Do uzyskania różowego czy czerwonego „mięsnego” koloru używa się zazwyczaj ekstraktu z buraka.

Ile kosztują zamienniki mięsne?

Obecnie wszystkie wiodące na polskim rynku sklepy spożywcze posiadają swoje własne marki kierowane do wegetarian i wegan. W popularnych dyskontach zakupimy szynki sojowe, kiełbaski i parówki marek własnych w cenie od 4,99 zł za 100 g do 7,49 zł za 200 g.

Czy warto spróbować mięsnych zamienników?

Z pewnością wege zamienniki mają swoich zwolenników. Umożliwiają one przygotowanie pewnych potraw w wersji roślinnej – jeśli np. ktoś nie wyobraża sobie żurku bez kiełbasy, ale nie je mięsa, wege kiełbaska będzie dobrą alternatywą.

Zdecydowanie na uwagę zasługują pasty warzywne, „smalczyki” z fasoli i pasztety warzywne, które można też samodzielnie przyrządzić w domu. Wiele produktów z tej kategorii dostępnych na rynku ma bardzo dobry skład i nie zalicza się do żywności przetworzonej, a z pewnością ma więcej wartości odżywczych niż podobne „mięsne” alternatywy. Smakowo te produkty są oceniane bardzo dobrze, nawet przez „zatwardziałych” mięsożerców.

Trochę inaczej sprawa wygląda z alternatywami dla parówek czy wędlin – te niekoniecznie wszystkim przypadają do gustu, włącznie z wegetarianami i weganami. Na pewno wiele z tych produktów nie przypomina smakiem „oryginałów”, ale jeśli nie stawia im się za zadanie dokładnego imitowania mięsa, mogą stać się ciekawą alternatywą dla osób starających się ograniczyć spożycie produktów odzwierzęcych.

Polska przoduje w Europie pod względem ilości spożywanego mięsa. Przeciętny Polak zjadł w 2022 roku ponad 73 kilogramy mięsa, co stanowi o 5 kilogramów więcej niż przeciętny mieszkaniec Unii Europejskiej. Na naszych stołach głównie pojawia się mięso wieprzowe, które stanowi ponad 64 procent spożywanych przez Polaków mięsnych produktów.

Pomimo faktu, że jesteśmy jednym z największych producentów drobiu na świecie, spożywamy stosunkowo niewiele indyków, kurczaków czy gęsi (24,4 kg rocznie). Najmniej spożywamy mięsa wołowego, w czym też stanowimy wyjątek na tle innych krajów – u nas to zaledwie 1,7 kg na osobę, podczas gdy w UE blisko 10,4 kg.

KO

Wideo Odtwarzacz wideo wymaga uruchomienia obsługi JavaScript w przeglądarce. Gwiazdowski mówi Interii. Odc. 73: (Nie)widzialna ręka rynku. Spór trwa, kto ma rację? INTERIA.PL

Źródło

No votes yet.
Please wait...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *