Biedronka analizuje wyniki pierwszego kwartału i rezultaty wojny cenowej. W porównaniu do minionego roku, dyskont poprawił przychody o prawie jedną piątą w euro i ponad 9 proc. w złotych. Ma też największy udział w wynikach spółki – odpowiada za 71,3 proc. przychodu Jeronimo Martins. Nie zamierza też zmieniać strategii.
/123RF/PICSEL
W wydanym komunikacie, Jeronimo Martins informuje, że w ostatnim kwartale 2023 r. firma zmagała się w Polsce z zahamowaniem popytu, niską inflacją cen żywności i wysokimi kosztami. „Rok 2024 rozpoczęliśmy z silną pozycją rynkową i jesteśmy zdeterminowani, aby utrzymać konkurencyjność cenową i jakość oferty, gwarantując preferencje konsumentów i zwiększając wolumen sprzedaży” – czytamy w raporcie spółki Jeronimo Martins, właściciela sieci Biedronka.
Autorzy dokumentu podkreślają, że wkraczając w 2024 r. mieli świadomość, że połączenie deflacji żywności i inflacji kosztów jeszcze bardziej zwiększy konkurencję, zwłaszcza w Polsce. – W związku z tym niezachwianie skupiliśmy się na przywództwie cenowym, aby nadal zwiększać wolumeny i wzmocnić naszą pozycję konkurencyjną – mówi cytowany w komunikacie Pedro Soares Dos Santos, prezes Jeronimo Martins.
Jeronimo rośnie dzięki Biedronce
W pierwszym kwartale 2024 roku Grupa Jeronimo Martins uzyskała przychód w wysokości niemal 8,07 mld euro. To o 18,6 proc. wyższy niż rok wcześniej. Największy udział w wynikach spółki miała polska sieć handlowa Biedronka, która odpowiadała za 71,3 proc. przychodu – czytamy w raporcie. Sprzedaż dyskontu osiągnęła 5,75 mld euro – o 18,8 proc. więcej w euro i o 9,3 proc. więcej w złotych. Jest to też ponad dwa razy więcej niż wyniosła w tym czasie sprzedaż w porównywalnych dyskontach (4,6 proc.).
Reklama
Autorzy analizy zwracają uwagę, że przyczyną wzrostu było m.in. otwarcie nowych sklepów. Na koniec marca 2024 roku sieć miała 3596 sklepów, wobec 3404 w pierwszym kwartale 2023 roku i 3569 na koniec 2023 roku. Poprawie rezultatów finansowych sprzyjało też pozytywne dla handlu ułożenie kalendarza – rok przestępny a także okres wielkanocny i związane z nim wydatki. W 2023 roku Wielkanoc przypadła dopiero na drugi kwartał.
Wojna cenowa nie wszędzie wygrana
Opublikowanymi w raporcie wynikami Biedronki za pierwszy kwartał zainteresowani są klienci dyskontu ale prawdopodobnie jeszcze bardziej konkurencyjne sieci handlowe. W tym bowiem okresie marka prowadziła zaciętą wojnę cenową ze swoim największym rywalem na rynku – Lidlem. Chodziło nie tylko o sprzedanie taniej ale też zwiększenie wolumenu produktów. Miały do tego zachęcić rabaty i oferty kupna dwóch w cenie jednego artykułu.
Strategia opłaciła się w kontekście obrony pozycji rynkowej. Biedronka utrzymała status lidera cenowego. I zrobiła to na rynku, który jest bardziej nastawiony na promocje niż kiedykolwiek. „Konsumenci zareagowali, preferując możliwości oszczędności oferowane przez Biedronkę, co doprowadziło do solidnego wzrostu wolumenu i większego udziału w rynku” – informuje spółka. I przypomina, że inflacja koszyka była ujemna w pierwszym kwartale 2024 roku, “co podtrzymało znaczną różnicę w stosunku do inflacji żywności w kraju”.
Gorsze rezultaty w kontekście wojny cenowej osiągnęły zyski dyskontu. Wzrost sprzedaży częściowo zrównoważył presję związaną z inwestycjami w cenę i znacznym wzrostem kosztów pracy. Marża EBITDA – przychody minus koszty z działalności z wyłączeniem amortyzacji – wyniosła 7,7 proc. (508 mln euro) wobec 8,1 proc. (446 mln euro) w pierwszym kwartale 2023 roku.
Strategia pozostanie bez zmian
Bez względu na wyniki w pierwszym kwartale, Biedronka nie zmieni strategii i zapewnia, że jest nastawiona na ostrą konkurencję cenową we wszystkich sieciach handlowych, których jest operatorem. – Dlatego nadal pozostają nasze dwa priorytety niezmienione. Po pierwsze, musimy być pierwszym wyborem konsumentów i rozwijać sprzedaż inwestując w cenę, w ogólną jakość naszej oferty oraz rozbudowę sieci sklepów. Po drugie, należy zwiększyć efektywność na wszystkich frontach – podkreśla prezes Jeronimo Martins.
Opr. EW
Odtwarzacz wideo wymaga uruchomienia obsługi JavaScript w przeglądarce. INTERIA.PL