Nie było jednomyślności w unijnym głosowaniu nad wprowadzeniem ceł na samochody elektryczne z Chin. Ostatecznie państwa członkowskie uzgodniły wprowadzenie taryf celnych na chińskie elektryki, a Polska oddała głos na tak.
/CFOTO / NurPhoto / NurPhoto via AFP /AFP
Jak informuje Polska Agencja Prasowa, przeciwko wprowadzeniu ceł były: Niemcy, Węgry, Malta, Słowenia i Słowacja. Od głosu wstrzymały się: Belgia, Czechy, Grecja, Hiszpania, Chorwacja, Cypr, Luksemburg, Austria, Portugalia, Rumunia, Szwecja i Finlandia. Pozostałe kraje UE były za.
To Komisja Europejska forsowała pomysł, aby chińskie elektryki (w opinii KE ich produkcja jest subsydiowana przez chiński rząd, przez co są znacznie tańsze od europejskiej konkurencji) obłożyć cłami. Aby zablokować pomysł KE potrzebna była większość 15 krajów członkowskich reprezentujących 65 proc. populacji UE. Po głosowaniu, KE otrzymała wystarczające poparcie umożliwiające wprowadzenie ceł na pięć lat, ze zróżnicowanymi stawkami.
Reklama
Taryfy celne na chińskie elektryki wahają się w graniach od 7,8 proc. do 35,3 proc.
Wprowadzenie dodatkowych taryf celnych na samochody elektryczne z Chin od początku było przedstawiane przez KE jako krok „negocjacyjny” – wciąż negocjacje c chińskimi producentami są otwarte – zapewnia KE. Taryfy wahają się w graniach od 7,8 proc. do 35,3 proc. w zależności od producenta. KE przy ich ustalaniu brała pod uwagę także fakt, czy dana firma współpracowała w dochodzeniu w sprawie subsydiów, czy też nie.
Warto dodać, że nowe cła będą uzupełnieniem standardowej opłaty celnej na pojazdy spoza UE, która wynosi 10 proc.
Rozwiń
Producenci są sceptyczni wobec nowych ceł. Światowe koncerny mają swoje interesy w Chinach
Co ciekawe, niektórzy europejscy producenci, obawiając się wojny handlowej z Pekinem, wyrażają zaniepokojenie wprowadzeniem ceł.
Dyrektor generalny BMW Oliver Zipse cytowany przez Reutersa ocenił głosowanie jako „fatalny sygnał dla europejskiego przemysłu motoryzacyjnego”. Powiedział, że konieczne jest szybkie porozumienie między Brukselą a Pekinem, aby zapobiec konfliktowi handlowemu.
Także Volkswagen ocenił, że taryfy to „złe podejście”.
Chiny stały się największym producentem e-aut na świecie
W ciągu ostatniej dekady firmy z Chin stały się liczącymi producentami samochodów elektrycznych. Obecnie to właśnie w Chinach produkuje się ich najwięcej.
Jak podaje Polska Agencja Prasowa, globalny eksport aut elektrycznych z Państwa Środka wzrósł o 70 proc. w 2023 roku, osiągając wartość 34,1 mld dolarów. UE jest największym odbiorcą pojazdów elektrycznych z ChRL; przypada na nią prawie 40 proc. chińskiego eksportu.
Ceny chińskich aut elektrycznych są zazwyczaj o 20 proc. niższe od modeli wyprodukowanych w UE.
***
Odtwarzacz wideo wymaga uruchomienia obsługi JavaScript w przeglądarce. INTERIA.PL