RPP z rozpoczęciem cięć czekać będzie do momentu minięcia przez inflację szczytu – tak Bartosz Sawicki, analityk Cinkciarz.pl komentuje dane, które w środę opublikował NBP. Bank centralny przewiduje, że inflacja będzie w przyszłym roku znacznie wyższa, niż wskazywały na to marcowe prognozy. Dlaczego?
RPP utrzymała w lipcu stopy procentowe (GETTY, Bloomberg)
W środę Rada Polityki Pieniężnej utrzymała stopy procentowe na dotychczasowym poziomie. Pozostawiła tym samym stopę referencyjną w wysokości 5,75 proc. Decyzja Rady opierała się w części na projekcji inflacyjnej NBP. O tym, jakie były założenia dokumentu, dowiedzieliśmy się z oficjalnego komunikatu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz także: A gdyby tak rzucić wszystko…, czyli ucieczka w Bieszczady nowym Mercedesem Klasy V
Stopy procentowe utrzymane. RPP obawia się, że inflacja wzrośnie
Założenia lipcowej projekcji inflacji i PKB zostaną zaprezentowane w piątek, jednak już wiemy, że przewidywania NBP są bardziej pesymistyczne.
Zgodnie z projekcją – przygotowaną przy założeniu niezmienionych stóp procentowych NBP oraz uwzględniającą dane dostępne do 14 czerwca 2024 r. – roczna dynamika cen znajdzie się z 50-procentowym prawdopodobieństwem w przedziale:
- 3,1-4,3 proc. w 2024 r. (wobec 2,8-4,3 proc. w projekcji z marca),
- 3,9-6,6 proc. w 2025 r. (wobec 2,2-5 proc.),
- 1,3-4,1 proc. w 2026 r. (wobec 1,5-4,3 proc.).
„W ocenie Rady napływające dane wskazują, że pomimo obserwowanego ożywienia gospodarczego, presja popytowa i kosztowa w polskiej gospodarce pozostają relatywnie niskie” – stwierdza NBP.
W najbliższych kwartałach dynamika cen konsumpcyjnych prawdopodobnie wzrośnie i będzie wyższa od celu inflacyjnego NBP, do czego przyczyni się podwyższenie cen energii – przewiduje bank centralny.
„Szczyt inflacji w 2025 r.”
Dlaczego różnica między marcową a lipcową projekcją jest tak drastyczna? Wyjaśniają to eksperci ING.
„Marcowa projekcja NBP opisywała dwa skrajne i mało prawdopodobne scenariusze, które zakładały bądź całkowite przedłużenie (scenariusz bazowy) lub pełne wycofanie antyinflacyjnych działań osłonowych na ceny żywności i energii. W pierwszym scenariuszu prognozowana inflacja CPI w IV kwartale 2024 r. wynosiła zaledwie 3,4 proc. rok do roku, natomiast w drugim 8,4 proc. Dziś wiemy, że od początku kwietnia została przywrócona 5-proc. stawka VAT na żywność, a po ubiegłotygodniowych decyzjach taryfowych URE, średnie ceny energii elektrycznej i gazu ziemnego dla gospodarstw domowych wzrosły o odpowiednio około 18 proc. i 20 proc. od 1 lipca. Dodatkowo, inflacja bazowa w II kwartale 2024 r. ukształtowała się na poziomie 3,9 proc. (nasze szacunki), czyli poniżej poziomu z projekcji marcowej (4,4 proc.)” – wskazują.
Jak bardzo wzrośnie zatem inflacja? Bartosz Sawicki, analityk fintechu Cinkciarz.pl, w analizie dla money.pl podkreśla, że zgodnie z szacunkami NBP tempo utraty wartości pieniądza w 2024 r. wyniesie 3,7 proc. rok do roku (r/r). – A w kolejnym – po pełnym zniesieniu mechanizmów osłonowych w zakresie cen energii – inflacja uplasuje się na podwyższonym poziomie 5,25 proc. r/r. – dodaje.
Na 2026 r. niezmiennie spodziewany jest powrót dynamiki CPI do dopuszczalnego pasma wahań. Nieznacznie stonowano także oczekiwania odnośnie do dynamiki PKB, która w tym roku wynieść ma 3 proc., ale w kolejnym przyspieszyć do 3,6 proc. r/r. Rewizje nie zmieniają perspektyw polityki pieniężnej na najbliższe miesiące. RPP z rozpoczęciem cięć czekać będzie do momentu minięcia przez inflację szczytu, co powinno mieć miejsce w I poł. 2025 r. – ocenia ekspert.
Monika Kurtek, główna ekonomista Banku Pocztowego, również zauważa, że ścieżki centralne CPI i PKB z najnowszej lipcowej projekcji wydają się potwierdzać, że stopy procentowe w Polsce długo jeszcze nie zostaną zmienione. To jest – nie zostaną obniżone.
– W zaprezentowanym scenariuszu bowiem prognoza CPI została „uśredniona” do 3,7 proc. w tym roku (w edycji marcowej projekcji zaprezentowano dwa scenariusze gdzie w jednym z nich średnioroczny wskaźnik CPI wynosił 3 proc., a w drugim 5,7 proc.), w przyszłym roku natomiast „skacze” do ponad 5 proc. i dopiero w 2026 r. wraca do przedziału odchyleń od celu NBP – stwierdza ekspertka.
– I choć jednocześnie skorygowano w dół prognozę PKB w całym horyzoncie projekcji, do około 3 proc. w tym roku, 3,8 proc. w 2025 r. i 3,1 proc. w 2026 r., to należy zakładać, że kluczowa dla decyzji RPP pozostanie inflacja – dodaje.
Na podstawie zaprezentowanych ścieżek należy oczekiwać stabilizacji stóp procentowych do końca roku. Generalnie perspektywa cięć się oddala i rośnie prawdopodobieństwo tego, że dojdzie do nich najwcześniej w połowie 2025 r. Choć scenariuszowi temu towarzyszy niepewność co do tego, jakie decyzje zapadną odnośnie do cen energii i gazu z początkiem przyszłego roku – podsumowuje.
Zobacz także:
Jeszcze rok wyrzeczeń? Ekonomiści kreślą czarne scenariusze ws. inflacji
Adam Glapiński bardziej „jastrzębi”?
Eksperci banku Santander podkreślają, że nowa projekcja nie dała RPP nowych istotnych argumentów przemawiających za zmianą nastawienia do polityki pieniężnej. „Nadal uważamy, że polski bank centralny pozostanie w najbliższych miesiącach w trybie wyczekiwania i najprawdopodobniej utrzyma stopy procentowe bez zmian mniej więcej do połowy 2025 roku” – piszą.
Wydaje się, że czwartkowa konferencja prezesa NBP Adama Glapińskiego może przebiegać w podobnie jastrzębim tonie jak ostatnia w czerwcu – przewidują eksperci.
Zobacz także:
Czeskie stopy procentowe ostro w dół. Oto powody
RPP podjęła decyzję. Pisze o niepewności
Rada Polityki Pieniężnej podała też inne powody utrzymania stóp procentowych. Są w większości zgodne z tym, co komunikowała w minionych miesiącach. „Koniunktura w otoczeniu polskiej gospodarki wciąż jest osłabiona, pomimo pewnej poprawy w ostatnim okresie” – ocenia NBP.
RPP podkreśla też, że w I połowie 2024 r. roczna dynamika PKB w strefie euro była prawdopodobnie niska, natomiast w Stanach Zjednoczonych pozostała relatywnie wysoka. „Utrzymuje się niepewność dotycząca perspektyw aktywności w największych gospodarkach” – zaznacza.
Rada wskazuje, że inflacja w największych gospodarkach rozwiniętych – po wyraźnym spadku w 2023 r. – „kształtowała się w ostatnich miesiącach nadal nieco powyżej celów inflacyjnych banków centralnych” – informuje.
„W Polsce następuje stopniowe ożywienie aktywności gospodarczej, na co wskazuje wzrost sprzedaży detalicznej, przy wciąż osłabionej aktywności w przemyśle i budownictwie” – stwierdza Rada.
Podkreśla też, że na rynku pracy utrzymuje się niskie bezrobocie i wysoka liczba pracujących, choć zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw w maju br. było niższe niż rok wcześniej. „Jednocześnie dynamika wynagrodzeń nadal kształtuje się na wysokim poziomie” – czytamy w komunikacie RPP.