W 2024 r. w Szwajcarii odnotowano 11 506 upadłości korporacyjnych, co oznacza wzrost o 15 procent w porównaniu z poprzednim rokiem, jak podaje szwajcarskie stowarzyszenie wierzycieli Creditreform. Szwajcarska gazeta Blick odnotowuje 7,7-procentowy wzrost liczby upadłości w styczniu i lutym tego roku. Wzrost ten przypisuje się przepisom, które weszły w życie w styczniu, oraz czynnikom związanym z pandemią COVID-19.
/ materiały promocyjne
„Zakład samochodowy „Victory” w Bülach, restauracja „Rosinli” w Adetswil, cukiernia „Haug” w Schwyz i drukarnia „Abächerl” w Sarnen” – szwajcarski dziennik „Blick” niedawno wymienił firmy, które zbankrutowały. Podkreślił, że „niemal codziennie informuje o zamknięciach firm lub bankructwach w całej Szwajcarii”.
Nawet sektor hotelarski i IT
Branża budowlana odnotowała największą liczbę bankructw, 20 procent. Handel i usługi biznesowe odnotowały nieco mniej bankructw, łącznie 18 procent. Branża hotelarska również stanęła przed wyzwaniami, zgłoszono 11 procent bankructw. Dzieje się tak pomimo tego, że Szwajcaria odnotowała bezprecedensową liczbę noclegów w zeszłym roku, sięgającą 42,8 miliona. Jako powody podaje się rosnące koszty utrzymania i malejące marże zysku w sektorze.
Reklama
Sektor IT również odczuł skutki wzrostu liczby bankructw. W poprzednim roku 189 dostawców usług IT ogłosiło upadłość, co stanowi wzrost o 10 procent w porównaniu z rokiem poprzednim. Liczba indywidualnych bankructw wzrosła o 6,2 procent, osiągając 8779 przypadków. To dodatkowo obciąża szwajcarską gospodarkę. Podczas gdy fala bankructw omija szwajcarski przemysł, warunki pogarszają się w niektórych sektorach, takich jak produkcja mebli i metalurgia – donosi Blick.
Nowe przepisy i skutki pandemii
Eksperci ze stowarzyszenia wierzycieli Creditreform przewidują dodatkowy wzrost liczby bankructw do 2025 r. Nie wykluczają możliwości podwojenia liczby bankructw w niektórych kantonach. Uważa się, że jest to spowodowane obowiązującymi od początku roku przepisami, które zaostrzają obowiązki przedsiębiorstw wobec organów podatkowych. Zgodnie z tym prawem, jeśli firma wpisana do rejestru handlowego nie wywiązuje się ze swoich zobowiązań wobec gminy, kantonu lub rządu federalnego, jest zobowiązana ogłosić upadłość. Wcześniej państwo mogło przejąć część aktywów firmy, pozwalając jej jednocześnie na kontynuowanie działalności.
Sprawy upadłościowe są często powiązane z firmami, które były sztucznie utrzymywane podczas pandemii – jak opisuje stowarzyszenie wierzycieli Creditreform – i prawdopodobnie upadłyby w normalnych okolicznościach. Często określa się je mianem „firm zombie”. „Teraz, gdy muszą spłacić pożyczki Covid, stało się to nie do pokonania dla wielu z tych podmiotów” – stwierdza Creditreform.
Kantony zatrudniające urzędników państwowych
W kantonie Bazylea-Miasto – światowym centrum finansowym, uznawanym za jedno z najbogatszych i najbezpieczniejszych miast na świecie – postępowania upadłościowe zagroziły około 300 firmom od początku roku. „Te firmy są winne pieniądze kantonowi lub gminie. Ze względu na zmianę przepisów prawnych, teraz grozi im postępowanie upadłościowe” – podało Szwajcarskie Radio i Telewizja (SRF) pod koniec stycznia.
Liczba wniosków o upadłość przytłoczyła biura upadłościowe. Na przykład w Bazylei lokalny parlament kantonalny zdecydował się zatrudnić sześciu dodatkowych pracowników. Podobny wybór podjął kanton Bazylea-Okręg. W Zurychu rekrutacja tych pracowników jest w toku, według SRF.
Obok statystyk upadłościowych, pojawiają się również zachęcające zmiany. W zeszłym roku, podczas gdy kilka firm ogłosiło upadłość, powstały również nowe. W szwajcarskim rejestrze handlowym zarejestrowano prawie 53 000 nowych podmiotów – wzrost o ponad 2 procent w porównaniu z rokiem poprzednim. W tym roku powstało 2748 firm IT – wzrost o 7 procent w porównaniu z rokiem 2023.
Odtwarzacz wideo wymaga włączonej obsługi JavaScript w przeglądarce. Polsat News