Choć niektórym może się wydawać, że życie na wsi to sielanka, to wcale tak nie jest. Narastające między sąsiadami konflikty mogą doprowadzić do tego, że pozornie nieszkodliwa sprawa wyląduje w sądzie. Właśnie tak było w przypadku trwającego od kilku lat sporu w Dziekanowie w woj. lubelskim, w który zaangażowany jest rolnik oraz jego sąsiad.
/Adam Wysocki /East News
Od kilku lat w jednej z lubelskich wsi trwa konflikt pomiędzy rolnikiem, a jego sąsiadem, który nie zajmuje się prowadzeniem gospodarstwa. Właściciel budynku mieszkalnego składał skargi na dochodzące z sąsiadującej z nim działki hałasy. Serwis tygodnik-rolniczy.pl podaje, że problemem były m.in. dźwięki pochodzące z maszyn rolniczych.
Konflikt pomiędzy rolnikiem a jego sąsiadem. Spór trwa od lat
Jak podaje serwis, po jednej stronie ogrodzenia znajduje się jednorodzinny dom mieszkalny, a po drugiej baza gospodarstwa rolnego. Jego właścicielami są państwo Pędrakowie, którzy mieszkają kilka kilometrów dalej. Na terenie gospodarstwa znajdują się m.in. trzy traktory, maszyny uprawowe, plony i nawozy oraz potrzebny do dokonywania drobnych napraw warsztat.
Reklama
Właściciele domu jednorodzinnego podnoszą, że na działce państwa Pędraków prowadzona jest działalność niezgodna z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego. „Argumentują, że praca maszyn rolniczych na działce rolnika zakłóca ich spokój i negatywnie odbija się na ich zdrowiu” – podaje tygodnik-rolniczy.pl.
Serwis przypomina, że sprawa toczy się od kilku lat. W 2021 r. przeprowadzono postępowanie administracyjne, dotyczące działalności rolniczej prowadzonej w gospodarstwie, które zakończyło się wyrokiem korzystnym dla państwa Pędraków. W listopadzie 2024 r. na sąsiadujących ze sobą działkach pojawili się pracownicy Starostwa Powiatowego w Hrubieszowie oraz eksperci zajmujący się pomiarem natężenia hałasu.
Sąsiadowi rolnika przeszkadza hałas. Zapadła decyzja
Właściciel gospodarstwa wyjaśnił w rozmowie z serwisem, że kilka lat temu gmina zaktualizowała plan zagospodarowania przestrzennego, zmieniając charakter działki, na której znajduje się dom, na teren zabudowy o charakterze mieszkaniowym. Pozostałe grunty pozostały działkami zagrodowymi.
Po przeprowadzonej kontroli, w grudniu ubiegłego roku, Starostwo Powiatowe w Hrubieszowie postanowiło odmówić wydania decyzji o ustaleniu dopuszczalnego poziomu hałasu, o co wnosił sąsiad rolnika – podaje tygodnik-rolniczy.pl. „Cieszę się z pozytywnej dla mnie decyzji” – powiedział rolnik. „Ja większość swoich prac prowadzę w polu i sezonowo. Na działce odpalam ciągnik i jadę w pole. (…) Każdy na wsi robi takie rzeczy przy domu” – dodał.
Sąsiad rolnika zaskarżył wydaną przez starostwo decyzję do Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Zamościu. Choć organ odrzucił skargę, to jest jeszcze możliwość odwołania się do sądu administracyjnego.
Konflikty między mieszkańcami. Nowe regulacje dotyczące wsi
O oddzieleniu funkcji mieszkalnej od produkcyjnej wsi głośno zrobiło się pod koniec ubiegłego roku. 31 października minister rolnictwa Czesław Siekierski spotkał się z Szymonem Kluką, hodowcą trzody chlewnej z woj. łódzkiego, który wyrokiem sądu został zobligowany do zapłaty odszkodowania za zapachy i hałasy dochodzące z chlewni.
Minister Siekierski podkreślił wówczas, że wieś jest przede wszystkim miejscem produkcji rolnej i osoby, które przenoszą się z miast na tereny wiejskie muszą uwzględnić fakt, że prowadzona jest tu produkcja roślinna i hodowla zwierząt. Podkreślił, że ministerstwo rozpoczyna prace nad przepisami o oddzieleniu funkcji mieszkalnej od produkcyjnej wsi.
Odtwarzacz wideo wymaga uruchomienia obsługi JavaScript w przeglądarce. RMF