Obecny rząd rozważa dwa scenariusze, jeśli chodzi o dalsze losy Adama Glapińskiego na stanowisku prezesa Narodowego Banku Polskiego. Tak wskazuje, powołując się na nieoficjalne źródła, portal money.pl. W grę wchodzi wniosek o postawienie go przed Trybunałem Stanu, co wynika chociażby z wypowiedzi premiera Donalda Tuska. Ale sprawa może rozstrzygnąć się też w prokuraturze, gdzie kluczowe będą zeznania Pawła Muchy, jednego z członków zarządu NBP, skonfliktowanego z Glapińskim.
/Andrzej Iwanczuki/REPORTER /Reporter
Decyzje co do dalszych losów Adama Glapińskiego jako szefa Narodowego Banku Polskiego (NBP) zapadną „tak szybko, jak to jest możliwe” – wskazał w środę premier Donald Tusk pytany o to przez dziennikarzy. Jak dodał: – Będziemy podejmowali decyzję wtedy, kiedy będziemy mieli stuprocentową pewność, że to nie naruszy polskich interesów, szczególnie w oczach świata zewnętrznego.
Przypomnijmy, że w trakcie kampanii wyborczej obecny szef rzędu mówił o tym, że doprowadzi do usunięcia Glapińskiego ze stanowiska prezesa NBP. Sprawa nie ucichła po wyborach. Więcej o tej kwestii pisaliśmy m. in. tutaj.
Reklama
Odwołanie szefa banku centralnego, ze względu na konstytucyjne gwarancje, jest jednak możliwe tylko w kilku przypadkach. Obecna władza rozważa dwa z nich – piszą w czwartek dziennikarze money.pl. Pierwszy z nich to postawienie go przed Trybunałem Stanu. Druga to postępowanie sądowe. Jeśli Glapiński zostanie prawomocnie skazany, to może stracić stanowisko.
Ważną rolę w obu scenariuszach mogą odegrać zeznania Pawła Muchy, czyli skonfliktowanego z prezesem członka zarządu NBP. Więcej o sporze pisaliśmy między innymi w tym artykule. W ramach konfliktu miało dojść między innymi do wezwania policji do NBP przez Muchę po tym, jak Glapiński miał uniemożliwić mu wejście do gabinetu.
„Dwie opcje na stole”. Mucha byłby jak „świadek koronny”
„Z nieoficjalnych źródeł jednak wiemy, że jeśli chodzi o dalsze losy Adama Glapińskiego, na stole leżą dwie opcje. Pierwsza to klasyczne śledztwo prokuratorskie, w którym Paweł Mucha odgrywałby niejako rolę 'świadka koronnego’ – osoby, która, póki co, jako jedyna z zarządu otwarcie postawiła się działaniom prezesa NBP” – czytamy w money.pl.
Z informacji portalu wynika, że Paweł Mucha przygotował kilkudziesięciostronicowy pozew przeciwko obecnemu szefowi NBP. Wylicza w nim sytuacje, które jego zdaniem były przypadkami łamania prawa i procedur w polskim banku centralnym.
Jak dodają dziennikarze portalu, także jeśli rządzący zdecydują się na drugą opcję – czyli Trybunał Stanu – współpraca z Pawłem Muchą może okazać się kluczowa. Mógłby być on przesłuchiwany jako świadek przez sejmową Komisję Odpowiedzialności Konstytucyjnej.
Przypomnijmy, że żadna z tych dwóch opcji przed zapadnięciem ostatecznego wyroku – czy to Trybunału Stanu, czy sądu – nie będzie skutkowała jednak odwołaniem Adama Glapińskiego.
Odtwarzacz wideo wymaga uruchomienia obsługi JavaScript w przeglądarce. INTERIA.PL