Pracownicy Samsung Electronics, największego na świecie producenta chipów, smartfonów i telewizorów, zwołają w przyszłym tygodniu jednodniowy strajk. Poinformowali o nim podczas transmitowanej na żywo konferencji prasowej. Żądają podwyżek pensji i premii od zysków. Jest to pierwszy protest w południowokoreańskim gigancie od ponad 50 lat, czyli od czasu jego powstania.
/PATRICK T. FALLON/AFP/East News /AFP
Strajk odbędzie się w przyszły piątek, 7 czerwca i ma objąć wszystkie zakłady produkcyjne Samsunga w Korei Południowej. “Dodatkowo, w środę, odbędzie nocny protest okupacyjny przed biurowcem Seocho, gdzie urzęduje kadra kierownicza” – informuje „The Korea Herald”.
Strajk tak, ale w ramach urlopu
Jednak nie będzie to typowe przerwanie pracy. Krajowy Związek Zawodowy Samsung Electronics poprosił wszystkich swoich członków, aby w wyznaczonym dniu wykorzystali płatny urlop i nie przyszli do pracy. Organizacja zrzesza prawie 28 tys. członków, czyli ponad jedną piątą wszystkich pracowników firmy.
Reklama
Protest nie powinien być zaskoczeniem. Od kilku tygodni, w Seulu, pod biurami kierujących firmą, pracownicy Samsunga organizują pikiety. Odbywają się one również w oddalonym o niespełna 45 km od stolicy Hwaseong, przed tamtejszym zakładem produkcji chipów. A od początku tego roku związkowcy odbyli z przedstawicielami zarządu koncernu osiem tur rozmów.
Dwa żądania
Ich głównym tematem są żądania pracowników. Pierwszym jest wzrost pensji o 6,5 proc., a drugim – wypłata premii uzależnionej od zysków firmy. „Nie możemy dłużej znosić prześladowań związków zawodowych. Ogłaszamy strajk w obliczu zaniedbywania pracowników przez firmę” — powiedział cytowany przez „The Korea Herald” przedstawiciel związku podczas transmitowanej na żywo konferencji prasowej. Zapewnił, że centrala będzie walczyć o prawa i interesy pracowników.
Na wieść o jednodniowym strajku zareagowała giełda. Notowania akcji Samsung Electronics na parkiecie w Seulu spadły wczoraj o 1,8 proc. Dzisiaj od rana spadek wyniósł ponad 3 proc. Aby uspokoić inwestorów, w rozmowie z amerykańską CNN rzecznik giganta zapewnił, że „firma nadal angażuje się w negocjacje w dobrej wierze ze związkiem zawodowym i dokłada wszelkich szczerych wysiłków, aby osiągnąć porozumienie”.
Jeden dzień może wywołać szkody
Jednak, zdaniem ekspertów, potencjalne konsekwencje strajku mogą być groźne dla południowokoreańskiej firmy. “Powszechne zakłócenia mogą utrudnić Samsungowi utrzymanie wysokiego poziomu produkcji, negatywnie wpłynąć na jej przychody, a także na globalne łańcuchy dostaw” – ostrzegają południowokoreańskie media. I przypominają, że zarząd Samsunga zgodził się na podniesienie pensji o 5,1 proc. – informuje „The Korea Herald”. Wyższe dochody zostały wypłacone po raz pierwszy w kwietniu. Jednak wielkość ta nie zadowoliła załogi.
Największy na świecie producent chipów ma za sobą kilka trudnych lat. Po ich historycznym niedoborze, podczas pandemii COVID-19, w 2023 r., nastąpił spadek popytu. “Deficyt Samsunga w branży chipów wyniósł 14,88 biliona wonów (10,91 miliarda dolarów)” – przypomina „The Korea Herald”. A zysk operacyjny Samsunga za 2023 r. wyniósł równowartość 4,8 miliarda dolarów, najmniej od 2009 roku.
Sytuacja firmy poprawiła się dzięki rosnącemu popytowi na sztuczną inteligencję (AI) i produkcję wyposażonych w nią smartfonów. W związku z prognozami wysokiego popytu na AI i wysokiej klasy chipy, w zeszłym miesiącu Samsung ogłosił, że w pierwszym kwartale 2024 r. zysk operacyjny w tym dziale wzrósł ponad 10 razy. Zaś wzrost dochodów spółki wyniósł 12,8 proc.
Odtwarzacz wideo wymaga uruchomienia obsługi JavaScript w przeglądarce. INTERIA.PL