Wpłynął pozew o unieważnienie umowy nabycia trzech znaków towarowych ważnej marki własnej CCC. Giełdowa spółka spodziewa się długotrwałego procesu – napisała „Rzeczpospolita”.
CCC szykuje się na długotrwały proces o markę Lasocki (CCC)
Chodzi o umowę sprzed 24 lat, która dotyczyła nabycia przez firmę Dariusza Miłka, znaków towarowych marki Lasocki. To jedna z najważniejszych marek obuwia w portfolio Grupy CCC. Pozew do sądu wpłynął we wrześniu. „Firma nie zgadza się z zarzutami i uważa pozew za bezpodstawny” – czytamy.
Dziennik przypomina, że korzenie marki Lasocki sięgają lat 50. XX wieku, jednak prawdziwą popularność zyskała cztery dekady później. Dziś już nieżyjący projektant i właściciel fabryki obuwia w Ozorkowie „Fabryka Obuwia Krzysztof Lasocki Design” produkował buty, sygnując je własnym nazwiskiem.
„Firma nie opisała w dostępnych dla inwestorów giełdowych dokumentach warunków umowy przenoszącej prawa do marki, ale nieoficjalnie wiemy, że chodziło o 1 mln zł płacony w ratach” – czytamy. Od tamtej pory Grupa CCC zarejestrowała wiele znaków towarowych, opartych o nazwisko Lasockiego.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz także: Sposoby na ślizgające się buty
„Całkowicie bezpodstawny”. CCC o pozwie do sądu
„Rz” pisze, że CCC nie sprecyzowało tożsamości powoda, „ale zapewne jest to członek rodziny zmarłego przedsiębiorcy”, który „określił przedmiot sporu na 100 tys. zł”.
W portfolio Grupy CCC są też takie marki własne jak Badura, Jenny Fairy czy Sprandi. Spółka nie ujawnia, jaki jest udział marki Lasocki w jej sprzedaży.
Spółka nie wykorzystuje obecnie znaków będących przedmiotem pozwu, natomiast w okresie ostatnich kilkunastu lat zarejestrowała i wykorzystuje kilkanaście innych znaków towarowych z elementem słownym „Lasocki”. Spółka nie uznaje powództwa, uważając pozew za całkowicie bezpodstawny, niemniej jednak zarząd spodziewa się wieloletniego sporu sądowego – podało CCC.