Zmiana pokoleniowa ma szanse przełożyć się na zmiany w polskiej kulturze pracy – oceniła szefowa MRPiPS Agnieszka Dziemianowicz-Bąk w liście do uczestników konferencji “Młodzi na rynku pracy”. Bądźcie roszczeniowi, żądajcie normalnych umów o pracę, nie zabierajcie pracy do domu – zaapelowała.
Minister rodziny, pracy i polityki społecznej Agnieszka Dziemianowicz-Bąk (PAP)
Szefowa resortu zwróciła uwagę w liście w odczytanym w Senacie, że zmiana pokoleniowa ma szanse przełożyć się na istotne zmiany w polskiej kulturze pracy. Podkreśliła, że osoby młode, wychowane w erze nowych technologii wyłamują się z kanonu pracy swoich rodziców i tworzą pokolenie ludzi niezależnych i odważnych, dla których praca nie jest celem samym w sobie, lecz tylko środkiem do osiągnięcia innych celów.
Młodzi wysoko cenią swój dobrostan psychiczny i społeczny. Chcą żyć zdrowo, mieć zdrowe relacje z ludźmi, żyć w zgodzie z samymi sobą. Dla zdecydowanej większości z nich work-life balance, czyli równowaga między życiem zawodowym i prywatnym jest ważniejsza niż wynagrodzenie – wskazała Dziemianowicz-Bąk.
Dodała, że młodzi ludzie mają swoje oczekiwania, co czasami ma być niesprawiedliwie uznawane za roszczeniowość.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz także: Wszechmocne 2024: Sławomir Staszak, Prezes Zarządu Energi SA
“Jeśli ta rzekoma roszczeniowość ma polegać na oczekiwaniu przez młodych respektowania ich praw pracowniczych, to jako ministra pracy mogę powiedzieć z pełną odpowiedzialnością: tak, bądźcie roszczeniowi, pilnujcie, by nikt nie łamał waszych praw, żądajcie normalnych umów o pracę, nawet na samym początku swojej drogi zawodowej. Nie zgadzajcie się na bezpłatne nadgodziny, nie zabierajcie pracy do domu, dbajcie o równowagę pomiędzy życiem prywatnym i zawodowym” – zaznaczyła Dziemianowicz-Bąk.
Podkreśliła, że młodzi ludzie nie powinni przejmować się stereotypami na temat ich pokolenia, tylko zmieniać polski rynek pracy na lepsze.
Dyskryminacja na rynku pracy
Uczestnicząca w konferencji ministra ds. równości Katarzyna Kotula zwróciła uwagę na zagrożenia związane z dyskryminacją, mobbingiem i molestowaniem seksualnym. Przyznała, że jedną z przyczyn takich zjawisk jest brak wiedzy dot. nierównego traktowania, tego, co jest zakazane przez prawo i jakie przysługują narzędzia ochrony.
Zobacz także:
Nowe ministerstwo? Dziemianowicz-Bąk zaskoczyła. "Kiedyś dojedziemy do takiego momentu"
– Ważne jest przyjmowanie przez pracodawców zrozumiałych, skutecznych i konkretnych polityk antydyskryminacyjnych i antymobbingowych i prowadzenie szkoleń na ten temat – podkreśliła Kotula. Zaznaczyła, że w miejscach pracy, w których działają te procedury, pracownicy rzadziej mierzą się z depresją, z rozkojarzeniem i rzadziej zmieniają pracę.
O tym, jak ważną rolę odgrywa szkoła w edukacji młodych ludzi na temat ich praw, mówiła wiceministra edukacji Paulina Piechna-Więckiewicz. Oceniła, że szkoła powinna rozwijać w uczniach kompetencje, które będą niezbędne do odnalezienia się na rynku pracy.
Zwróciła uwagę, że ponad 60 proc. zawodów, w których obecna młodzież licealna będzie pracować, nie jest jeszcze nazwana.
– Być może to groźnie zabrzmi, ale w tej chwili jesteśmy w trakcie kontroli w kuratoriach oświaty. Badania z nich mają nam pokazać, jaki jest stan polskiego szkolnictwa branżowego, z jakimi wyzwaniami musimy sobie poradzić. Przygotowujemy się do dużej reformy – zapowiedziała wiceszefowa MEN.
Problemy młodych
Główny inspektor pracy Marcin Stanecki również podkreślił, że potrzebna jest większa edukacja młodych w zakresie prawa pracy. Jak zauważył, wielu z nich nie wie nawet, jakie prawa przysługują na umowie o pracę, a jakie na umowie-zleceniu.
Zobacz także:
Nowe zasady L4 w Polsce. Możliwa inna praca, wyjazd za granicę
Stanecki wyjaśnił, że do największej liczby wypadków przy pracy dochodzi w grupie wiekowej 18-24.
Wiele się mówi o wypadkach komunikacyjnych, ale w Polsce co drugi dzień ktoś ginie w pracy. Mówimy o wypadkach śmiertelnych, których było 199 w zeszłym roku, ale mamy też wypadki ciężkie, gdzie ludzie tracą kończyny – zaznaczył Stanecki.
Dodał, że młodzi ludzie w swoich pierwszych pracach zmagają się także z negatywnymi komentarzami ze strony pracodawcy.
– Bardzo często młode osoby dostają komunikat, że nie mają talentu, predyspozycji, umiejętności i w tej młodej psychice zawsze ten ślad gdzieś zostaje – powiedział szef PIP.
Zobacz także:
Afera w zakładzie mięsnym w Radomiu. Niewolnicza praca Kolumbijczyków
Wiceprezeska stowarzyszenia Precedens Oliwia Kotowska dodała, że młodzi ludzie w swoich pierwszych pracach często są wykorzystywani i padają ofiarami nadużyć. Przytoczyła wyniki ankiety na temat stanu wiedzy młodych ludzi w dziedzinie prawa pracy i organizacji związkowych. Badanie to zostało zrealizowane wśród 100 osób od 15 do 25 lat.
Z ankiet wynika, że 58 proc. respondentów uważa, że zna swoje prawa pracownicze. 55 proc. badanych przyznało, że chociaż raz pracowało na czarno. Z kolei 64 proc. zadeklarowało, że pracowało kiedyś na tzw. umowie śmieciowej. Ankiety pokazały, że 50 proc. osób doświadczyło problemów z wypłatą wynagrodzenia. Na pytanie, “czy planujesz wstąpić do związków zawodowych” 40 proc. respondentów odpowiedziało, że nie. Chętnych do tego jest 38 proc. badanych. “Może” odpowiedziało 11 proc., a kolejne 11 proc. “nie wie, czym są” związki zawodowe.