W polu kukurydzy w miejscowości Polatycz (gmina Terespol), niedaleko granicy polsko-białoruskiej, odkryto spalony teren z szczątkami niezidentyfikowanego obiektu latającego. Prokuratura poinformowała, że dron z napisami w cyrylicy rozbił się w pobliżu przejścia granicznego.
Policjanci w rejonie, gdzie w sobotę rozbił się dron (na terenie Majdan-Selets)
Artur Bartkiewicz, Jakub Czermiński
Reklama
Z tego artykułu dowiesz się:
- Co wiadomo o dronie, którego szczątki znaleziono w Polsce?
- Jakie działania podjęto po katastrofie drona?
- Jakie były dotychczasowe przypadki naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej?
- Jakie stanowisko zajął premier Donald Tusk w sprawie naruszeń przestrzeni powietrznej?
Wrak drona został odkryty w niedzielę wieczorem (przed godziną 22:00) przez funkcjonariuszy Straży Granicznej. Niezidentyfikowany samolot, który rozbił się na polu kukurydzy, był prawdopodobnie dronem z silnikiem i śmigłami. Miejsce katastrofy znajduje się w pobliżu przejścia granicznego w Terespolu. Informacje o zdarzeniu zostały przekazane do prokuratury.
Reklama Reklama
Kolejny dron rozbił się w Polsce. Nowe informacje z prokuratury.
Obserwację drona, o której jako pierwszy poinformował Onet, potwierdziła policja w Białej Podlaskiej. Prokurator Agnieszka Kempka, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Lublinie, podała szczegóły na konferencji prasowej w poniedziałek rano. Poinformowała, że miejsce zdarzenia zostało odgrodzone. „Na razie wiemy tylko, że dron się rozbił i prawdopodobnie nie był uzbrojony” – dodała.
Kempka zauważyła, że Żandarmeria Wojskowa prowadzi techniczne zabezpieczenie miejsca katastrofy drona. Wyjaśniła, że jest to konieczne, aby prokuratura mogła rozpocząć śledztwo. „Miejsce musi być bezpieczne; musimy mieć pewność, że możemy pracować w tym miejscu bez obaw” – podkreśliła.
Reklama Reklama Reklama
Rzeczniczka prasowa poinformowała, że śledztwo prowadzi wydział ds. wojskowych Prokuratury Rejonowej w Lublinie. „Na miejsce zdarzenia pojechało dwóch prokuratorów, a służby, w tym Żandarmeria Wojskowa, już pracują. Policja była tam wcześniej, ale my przejmujemy całe śledztwo” – kontynuowała.
„Dron spadł około 300 metrów od przejścia granicznego w Polatyczu” – powiedziała Agnieszka Kempka. Według niej na dronie znajdują się napisy w cyrylicy. Prokurator poinformował również, że przesłuchano świadków: funkcjonariuszy straży granicznej, którzy znaleźli drona, oraz osobę, która usłyszała dźwięk spadającego drona.
„Prowadzimy również monitoring, który może pozwolić nam zbadać trasę lotu tego drona i ustalić, skąd się wziął” – powiedziała rzeczniczka prokuratury.
W sobotę w województwie lubelskim rozbił się dron z cyrylicą na pokładzie.
Dzień wcześniej poinformowano o katastrofie niezidentyfikowanego obiektu latającego na Majdanie-Sielcu w województwie lubelskim. W tym przypadku był to prawdopodobnie rosyjski dron Gerber. Na wraku drona podobno znajdowały się napisy w cyrylicy.
Usługi Niezidentyfikowany obiekt rozbił się w województwie lubelskim
Władze Lublina badają okoliczności upadku i zderzenia niezidentyfikowanego obiektu, który…
Reklama Reklama Reklama
„Gerbera” to dron, którego Rosjanie zaczęli używać na Ukrainie w 2024 roku. Wykonany jest głównie z polistyrenu i wyposażony w silnik spalinowy. Drony tego typu służą do rozpoznania, atakowania celów jako drony kamikaze oraz jako wabiki dla systemów obrony powietrznej. Zasięg tego drona wynosi około 300 km. Dron, który rozbił się w rejonie Majdanu-Selets, prawdopodobnie był używany przez przemytników ze Wschodu. „To był dron, który nie miał zdolności bojowych” – zapewnił Polsat News Janusz Sejmiej, rzecznik prasowy ministra obrony narodowej.
Do dwóch naruszeń polskiej przestrzeni powietrznej miało dojść również w nocy z 2 na 3 września podczas zmasowanego ataku Rosji na Ukrainę (poinformował o tym 4 września szef Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej, generał Wiesław Kukula). Generał Kukula zapewnił, że naruszenia te nie stanowią zagrożenia dla bezpieczeństwa Polski.
W nocy z 19 na 20 sierpnia w Osinach eksplodował rosyjski odpowiednik irańskiego drona kamikaze „Szahid”. Najprawdopodobniej dron nie przenosił głowicy bojowej, lecz niewielki ładunek wybuchowy.
Donald Tusk: Każdy, kto naruszy polską przestrzeń powietrzną, będzie musiał liczyć się z reakcją wojska
„Będziemy musieli… staramy się działać ostrożnie, bezstronnie… ale od dziś Polska będzie reagować na takie prowokacje bardzo zdecydowanie. Każdy, kto odważy się na taką prowokację, będzie musiał liczyć się z poważnymi konsekwencjami. Będziemy utrzymywać stosunki dyplomatyczne i w razie potrzeby podejmować aktywne działania” – powiedział premier Donald Tusk na piątkowej konferencji prasowej w Łomży. „Każdy, kto naruszy polską przestrzeń powietrzną, będzie musiał liczyć się z reakcją Wojska Polskiego. I to natychmiastową” – dodał.
Od początku wojny rosyjsko-ukraińskiej, najtragiczniejsze naruszenie polskiej przestrzeni powietrznej miało miejsce 15 listopada 2022 roku w Przewodowie, miejscowości położonej niedaleko granicy z Ukrainą. Obiekt lecący z terytorium Ukrainy rozbił się w powietrzu, powodując eksplozję, w której zginęły dwie osoby. Początkowo informowano, że Przewodów został zestrzelony przez rosyjski pocisk, ale najprawdopodobniej był to pocisk przechwytujący wystrzelony przez ukraińską obronę przeciwlotniczą.
Rosyjski pocisk rakietowy nad Polską. Co nie zadziałało?
Odtworzyliśmy reakcję wojska i instytucji odpowiedzialnych za bezpieczeństwo państwa w czasie…
Reklama Reklama Reklama
W grudniu 2022 roku, podczas zmasowanego nalotu na Ukrainę, pocisk X-555 wleciał w polską przestrzeń powietrzną. Pocisk spadł w lesie pod Bydgoszczą i został odkryty przez naocznego świadka kilka miesięcy później. Jak się okazało, pocisk nie miał głowicy bojowej.