Linia lotnicza Eurowings, spółka zależna Lufthansy, żąda od aktywistów klimatycznych z organizacji Letzte Generation (Ostatnie Pokolenie) odszkodowania finansowego w wysokości 120 tys. euro za zakłócenie realizacji lotów przez przewoźnika na skutek protestów na lotniskach w Berlinie, Dusseldorfie i Hamburgu.
/123RF/PICSEL
Reklama
O sprawie donosi portal euronews, a także niemieckie media. Członkowie Letzte Generation blokowali operacje na lotniskach w Berlinie, Dusseldorfie i Hamburgu poprzez przyklejanie się do pasów startowych. Protesty miały miejsce w okresie od listopada 2022 do lipca 2023 r.
Aktywiści chcieli w ten sposób zaprotestować przeciwko branży lotniczej jako takiej, ponieważ ich zdaniem to właśnie ona najbardziej ze wszystkich branż zanieczyszcza środowisko naturalne. Jednocześnie apelowali do rządzących o zwiększenie oferty tanich połączeń kolejowych.
Eurowings skierują sprawę do sądu, jeżeli Letzte Generation nie zapłaci odszkodowania do połowy października – donosi niemiecka gazeta „Bild”.
Kolejne linie chcą pozywać aktywistów
Niemieckie media informują też, że złożenie pozwów przeciwko aktywistom rozważają dwie inne linie lotnicze: Condor i TUIfly. Wcześniej oficjalną skargę przeciwko Letzte Generation złożył zarząd lotniska w Dusseldorfie, uzasadniając ją spowodowaniem niebezpieczeństwa dla ruchu lotniczego. Sprawę wtargnięcia na teren lotniska i spowodowania potencjalnych szkód w mieniu bada już prokuratura.
Działaniami organizacji zainteresowali się również niemieccy politycy – minister transportu Niemiec Volker Wissing i minister sprawiedliwości Marco Buschmann apelowali kilka miesięcy temu w Bundestagu o zaostrzenie kar dla aktywistów, którzy swoimi działaniami zakłócają bezpieczeństwo w ruchu lotniczym.
Protestują w obronie środowiska
Organizacja Letzte Generation zasłynęła również kilkoma innymi protestami w obronie środowiska naturalnego, m.in. blokowaniem maratonu berlińskiego i oblewaniem jego uczestników pomarańczową farbą. Niedawno, bo w sierpniu tego roku, doprowadzili do utrudnień w ruchu drogowym w Monachium, przyklejając się do ulic.
W niektórych niemieckich miejscowościach lokalne władze zdecydowały się na współpracę z Letzte Generation i obiecały zintensyfikować działania proekologiczne w zamian za rezygnację aktywistów z protestów zakłócających funkcjonowanie miast.
Odtwarzacz wideo wymaga uruchomienia obsługi JavaScript w przeglądarce. INTERIA.PL