Reprezentacja Polski ma za sobą bardzo trudny bój z Brazylią w drugim meczu na igrzyskach olimpijskich w Paryżu. Biało-czerwoni przegrywali już 1:2, ale później byli w stanie odrobić straty. Ostatecznie triumfowali 3:2 i zapewnili sobie awans do ćwierćfinału turnieju. Do końca fazy grupowej stoczą jeszcze pojedynek z Włochami, czyli aktualnymi mistrzami świata.
Kurek nie może być zadowolony
Po triumfie nad Canarinhos reprezentanci Polski nie byli zadowoleni z poziomu, jaki zaprezentowali. Wiedzieliśmy, że można było zagrać w lepszy sposób. W tej kwestii wypowiedział się wymownie Bartosz Kurek. Kapitan polskiej kadry co prawda zdobył 11 punktów w ataku, w tym jeden w końcowej części tie breaka. Jego skuteczność w ataku wyniosła jednak tylko 30 procent. W wielu przypadkach to Wilfredo Leon ratował nasz zespół, z czego Kurek zdaje sobie sprawę.
– Miałem chyba najlepsze miejsce ze wszystkich kibiców i oglądałem, jak moi koledzy wygrywają z Brazylią. Mam nadzieję, że w kolejnych meczach dołożę trochę więcej od siebie i Leo nie będzie musiał grać praktycznie przez pół seta sam – podkreślił w rozmowie z TVP Sport.
Kiedy mecz Polski z Włochami?
Teraz przed reprezentacją Polski pojedynek o wygranie grupy B. Naprzeciwko biało-czerwonych staną Włosi. Czeka nas zatem kolejny hit fazy grupowej. Dotychczas mistrzowie świata wygrywali swoje spotkania za trzy punkty. Bez straty seta pokonali ostatnio Egipt, a na inaugurację ograli Brazylię 3:1.
To sprawia, że obecnie Włosi mają punkt więcej od Polski w tabeli. Pojedynek, na który bardzo czekamy, odbędzie się w sobotę, 3 sierpnia. W ostatnich latach obie ekipy rozdzielały między sobą zwycięstwa na mistrzostwach świata oraz Europy. Początek rywalizacji olimpijskiej o godzinie 17:00.