Na środę prokurator zaplanował wydanie postanowienie o przedstawieniu zarzutów Ryszardowi Czarneckiemu i skierowanie do niego wezwania celem stawiennictwa do Prokuratury Okręgowej w Zamościu – przekazał we wtorek w Polsat News prokurator krajowy Dariusz Korneluk. Chodzi o sprawę tzw. kilometrówek.
Ryszard Czarnecki ma usłyszeć zarzuty dotyczące "kilometrówek" (PAP, Piotr Polak)
Korneluk pytany, kiedy prokuratura zamierza postawić zarzuty Czarneckiemu za „kilometrówki”, odpowiedział, że wydanie postanowienia o przedstawieniu zarzutów „zaplanowano na jutro (17 maja – przyp. red.).
Jutro zostanie do niego (Ryszarda Czarneckiego – przyp. red.) skierowane zawiadomienie, celem stawiennictwa do przesłuchania w charakterze podejrzanego m.in. w celu przedstawienia zarzutów – dodał Dariusz Korneluk.
Pytany, czy są wobec polityka plany zatrzymania, prokurator krajowy powiedział: „Nie, nie słyszałem o takim planie”.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz także: "Polacy kupują auta premium na potęgę" tego nie ma w żadnym kraju w Europie – Kamil Makula
Śledztwo ws. „kilometrówek”
Śledztwo dotyczące niekorzystnego rozporządzenia mieniem zostało wszczęte po zawiadomieniu przez Europejski Urząd do Spraw Zwalczania Nadużyć Finansowych (OLAF).
Według ustaleń śledczych w latach 2009-2013 Ryszard Czarnecki miał doprowadzić Parlament Europejski do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w łącznej kwocie ok. 203 tys. euro. Jak ustaliła prokuratura, w sporządzonych i podpisanych przez siebie dokumentach podał nieprawdę odnośnie swojego miejsca zamieszkania w Polsce. „Wskazując, że miejsce to w kraju pochodzenia znajduje się pod dwoma adresami w Jaśle, w sytuacji, gdy jego faktycznym miejscem zamieszkania w Polsce była Warszawa” – precyzowała w lutym prokuratura.
Zdaniem śledczych Ryszard Czarnecki złożył także 243 wnioski o zwrot kosztów podróży, w których podał nieprawdę w kwestii podróży służbowych. „W tym pojazdów, jakimi miał odbywać podróże i liczby przejechanych kilometrów, wprowadzając odpowiednie służby Parlamentu w błąd” – przekazano wówczas w komunikacie.
Zobacz także:
Milioner z PiS. Tak urosła fortuna Ryszarda Czarneckiego
Według prokuratury miało to wpływ na przyznanie mu zwrotu wydatków na podróże służbowe, dodatków pobytowych związanych z obecnością w posiedzeniach komisji w polskim parlamencie, diet związanych z czasem podróży oraz odległością z tytułu podróży.
Sam Czarnecki informował wtedy, że „wszystkie środki, o które zwrócił się PE, już dawno zostały zwrócone”. „Nie naraziłem na jakiekolwiek straty również polskiego podatnika” – przekonywał. W tegorocznych, czerwcowych wyborach do PE Czarnecki nie zdobył mandatu europosła.