Rząd chce zmienić zasady liczenia stażu pracy. Chodzi o ujednolicenie zasad dla osób, które pracują na podstawie różnych typów umów. Jest już projekt ustawy regulującej tę kwestię. Proponowane przepisy ustawy mają obowiązywać od dnia 1 stycznia 2026 roku. Koszty zmian dla firm w ciągu najbliższych lat mają wynieść 7 mld zł.
/Tomasz Jastrzębowski /Reporter
Rząd chce od 2026 roku wprowadzić jednolite zasady wyznaczania stażu pracy. To, ile wynosi staż pracy, wpływa na uprawnienia pracownicze, które ma się na umowie o pracę. Chodzi np. o urlop czy dodatki stażowe.
Koszt propozycji dla finansów publicznych oszacowano łącznie na 14,3 mld zł w 10 lat. Dla firm będzie to blisko 7 mld zł – wynika z projektu ustawy. Zyskają z kolei gospodarstwa domowe.
Resort proponuje nowe zasady liczenia stażu pracy
Proponowane przepisy ustawy mają obowiązywać od dnia 1 stycznia 2026 roku.
Zgodnie z projektem do okresu zatrudnienia będą wliczane okresy prowadzenia przez osobę fizyczną pozarolniczej działalności oraz okresy pozostawania osobą współpracującą z osobą prowadzącą pozarolniczą działalność, za które zostały opłacone składki na ubezpieczenia emerytalne, rentowe lub wypadkowe.
Reklama
Do okresu zatrudnienia wliczane będą także okresy działalności zawodowej, w których osoba fizyczna nie podlegała ubezpieczeniom emerytalnemu i rentowym na podstawie odrębnych przepisów. Wiążą się one z wykonywaniem pracy lub działalności co do zasady stanowiącej tytuł do ubezpieczeń społecznych.
Może to być na przykład:
- zwolnienie z obowiązku opłacania składek na ubezpieczenia społeczne w ramach wsparcia uczestników obrotu gospodarczego poszkodowanych wskutek pandemii COVID-19,
- niepodleganie obowiązkowym ubezpieczeniom społecznym z tytułu ulgi na start,
- zwolnienie dotyczące osób prowadzących działalność gospodarczą, które przekroczyły kwotę rocznej podstawy wymiaru składek,
- okres ulgi dla uczniów szkół ponadpodstawowych lub studentów do ukończenia 26 lat.
Na podstawie projektowanych przepisów m.in. okres wykonywania pracy na podstawie umów zlecenia lub świadczenia usług zawartych z obecnym pracodawcą zostanie zaliczony zarówno do ogólnego, jak i do tzw. zakładowego stażu pracy.
Od zakładowego stażu pracy uzależniona jest zgodnie z kodeksem pracy m.in. długość okresu wypowiedzenia oraz wysokość odprawy w przypadku rozwiązania umowy o pracę. Także dodatkowe świadczenia przyznawane przez pracodawcę na mocy przepisów zakładowych zwykle uzależnione są od długości zatrudnienia u danego pracodawcy.
„Zatem na skutek przyjęcia proponowanego rozwiązania osoba zatrudniona na umowę o pracę, która wcześniej świadczyła pracę na rzecz obecnego pracodawcy na podstawie, np. umowy zlecenia, z dniem wejścia w życie ustawy może uzyskać nie tylko uprawnienie do wyższego wymiaru urlopu, ale także zostanie objęta dłuższym okresem wypowiedzenia oraz będzie przysługiwać jej wyższa odprawa w przypadku rozwiązania umowy o pracę (czy też wyższy dodatek stażowy, jeżeli przepisy zakładowe przewidują taki składnik wynagrodzenia)” – napisano w ocenie skutków regulacji (OSR) do projektu ustawy.
Okresy prowadzenia działalności innej niż świadczenie pracy na podstawie umowy o pracę dla celów ustalenia uprawnień pracowniczych wydawać będzie ZUS.
Staż pracy po nowemu. Koszty będą spore, ale pracujący zyskają
Skutki wprowadzenia nowych rozwiązań dla sektora finansów publicznych oszacowano na 14,3 mld zł w 10 lat. Ma być to ok. 1 mld w pierwszym roku. Kwota ta ma stopniowo rosnąć do 1,6 mld zł po 10 latach.
Z kolei koszt dla dużych przedsiębiorstw oszacowano w ciągu dekady na 5,5 mld zł (od 400 mln w pierwszym roku do ponad 600 mln w dziesiątym). Dla MŚP będzie to łącznie 1,4 mld zł (100-150 mln zł rocznie).
Jest też grupa, która zyska na wprowadzonych zmianach. Chodzi o pracujących. Gospodarstwa domowe mają zyskać od 1,5 mld zł do 2,5 mld zł rocznie, łącznie w 10 lat 21,2 mld zł.
Zmiany w stażu pracy. Resort tłumaczy, dlaczego są potrzebne
Jak podaje projektodawca (Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej), brak powszechnie obowiązującej regulacji zasad ustalania stażu pracy powoduje w praktyce istotne wątpliwości. W wielu przypadkach prowadzi bowiem pracodawców do ustalania stażu pracy wyłącznie na podstawie okresów zatrudnienia na podstawie stosunku pracy i stosunków służbowych.
„Wskazać zaś należy, że w obecnych realiach rynku pracy w Polsce prace tego samego rodzaju wykonywane są na podstawie różnych stosunków prawnych i w różnych formach, co często wprost wynika z przepisów prawa (…). Ustalanie stażu pracy wyłącznie z odwołaniem się do okresów zatrudnienia na podstawie stosunku pracy prowadzi więc do nierównego traktowania w zakresie nabywania uprawnień pracowniczych osób, które przebyły okresy zatrudnienia na podstawie stosunku pracy i stosunków służbowych, oraz osób, które wykonywały pracę na podstawie innych stosunków prawnych i w innych formach” – czytamy w OSR.
„W rezultacie aktualne rozwiązanie utrudnia dostęp do niektórych uprawnień pracowniczych i stanowisk, na których wymagane jest posiadanie określonego stażu pracy. Taka sytuacja jest zatem niekorzystna dla pracowników, którzy przed nawiązaniem stosunku pracy wykonywali pracę na innych podstawach niż stosunek pracy, w tym pracę tego samego rodzaju. Z tego powodu konieczna jest zmiana Kodeksu pracy, aby wyrównać szanse przywołanych grup w dostępie do niektórych uprawnień pracowniczych, jak i stanowisk wymagających potwierdzonego doświadczenia zawodowego” – dodano.
Odtwarzacz wideo wymaga uruchomienia obsługi JavaScript w przeglądarce. INTERIA.PL