Co roku przez media społecznościowe przewijają się tak zwane paragony grozy. Wielu Polaków narzeka na ceny ryb w nadmorskich kurortach. Zdarza się bowiem, że kawałek smażonej ryby z frytkami podany na tekturowym talerzyku z plastikowymi sztućcami kosztuje więcej niż pełnowartościowe danie w wykwintnej restauracji. Co prawda koszty można nieco zmniejszyć, kupując świeżą rybę bezpośrednio u rybaka, ale nie każdy wczasowicz ma ochotę samodzielnie przygotowywać takie danie.
Nierzadko za porcję smażonego przysmaku z frytkami lub ziemniakami i surówką trzeba zapłacić prawie sto złotych. Cenniki nadmorskich smażalni podają zwykle cenę za sto gram ryby, jednak rzadko porcja halibuta czy dorsza waży właśnie tyle. Płacąc zatem można się mocno zdziwić.
Ile Polacy zgodzą się wydać na smażoną rybę? Odpowiedzi zaskakują
Ogólnopolski Panel Badawczy Ariadna na zlecenie Wirtualnej Polski przeprowadził sondaż związany z tym, ile Polacy są w stanie zapłacić za porcję ryby. Odpowiedzi na pytania ankieterów udzieliło 1132 respondentów.
Okazuje się, że większość Polaków, pytanych o dopuszczalną cenę rybki, podaje kwotę do 15 złotych za 100 gramów. Jak wskazano, aż 18 procent ankietowanych liczy na to, że na cenniku znajdzie kwotę poniżej 10 złotych za wspomnianą gramaturę ryby. Mniej niż połowa, bo 26 procent ankietowanych zgodziłoby się zapłacić za 100 gram smażonego dorsza czy halibuta więcej niż 15 złotych.
Tylko 14 procent pytanych chciałoby zapłacić do 25 złotych za rybę. Tylko 9 procent osób, które odpowiedziały na pytanie sondażowni ze zrozumieniem podeszłoby do wysokich cen. Ta grupa zgodziłaby się zapłacić za 100 gram ryby ponad 25 złotych.