Ministerstwo Sprawiedliwości pracuje nad wprowadzeniem możliwości pozasądowego rozwiązywania małżeństw. Skorzystać mają sądy i pary, które nie są skłócone – poinformowała wtorkowa „Rzeczpospolita”.
Ministerstwo Sprawiedliwości pracuje nad wprowadzeniem możliwości pozasądowego rozwiązywania małżeństw (PAP, Radek Pietruszka)
Planowane zmiany dotyczące możliwości uzyskania rozwodu za porozumieniem stron nie tylko przed obliczem sądu gazeta nazwała „rewolucyjnymi”.
Poinformowała, że w Ministerstwie Sprawiedliwości rozważane są dwie koncepcje: rozszerzenie uprawnień notariuszy lub dopuszczenie rozwodów przed urzędnikiem urzędu stanu cywilnego.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz także: Rozwodów jest więcej i są szybsze. Adwokatka o rozstaniach w pandemii
Zdaniem cytowanych przez „Rz” przedstawicieli ministerstwa przyjęcie takiego rozwiązania wpłynęłoby na odciążenie sądów i umożliwiło małżonkom szybsze uzyskanie rozwodu za porozumieniem stron, bez orzekania o winie, zwłaszcza w sytuacji, gdy małżonkowie nie posiadają małoletnich dzieci.
Gazeta przypomniała, że obecnie rozwód bez orzekania o winie, a więc należący do kategorii spraw bezspornych, można uzyskać na rozprawie trwającej kwadrans.
Kłopot w tym, że aby do niej w ogóle doszło, trzeba czekać kilka, a nawet kilkanaście miesięcy. Rozstrzyganie w tej materii zastrzeżone jest dla sądów okręgowych, które są przeciążone m.in. licznymi procesami frankowymi – czytamy w „Rz”.
Rozwody u notariuszy odciążą sądy
Zdaniem cytowanego przez „Rz” Aleksandra Szymańskiego, prezesa Krajowej Rady Notarialnej, w sprawach, w których brak jest sporu i nie występuje kwestia opieki nad dziećmi, rozwiązanie małżeństwa przed notariuszem będzie zdecydowanie szybsze niż prowadzenie postępowania przed sądem. Wprowadzenie rozwodu notarialnego odciąży też sądownictwo – ocenił. Na taki krok zdecydowały się już m.in. Hiszpania, Francja, Łotwa, Litwa i Słowenia.
Zobacz także:
Część rozwodów z ostatnich lat może być nieważna. "Dotknięte wadą"
Dr Joanna Dominowska, adwokat specjalizująca się w prawie rodzinnym, powiedziała „Rz”, że również powierzenie kompetencji związanych z rozwodem urzędnikom USC „byłoby o tyle sensowne, że to przed nimi zawiera się małżeństwo, więc i przed nimi powinno się je rozwiązywać”.