Inflacja w Polsce będzie istotnie wyższa na koniec 2024 roku

Polska jest regionalnym maruderem pod względem efektywności energetycznej i transformacji w kierunku odnawialnych źródeł energii – mówi w rozmowie z Andrzejem Stecem Daniel Morris, główny strateg rynkowy BNP Paribas Asset Management. Będzie on gościem specjalnym rozpoczynającego się w poniedziałek Forum Funduszy 2024 – coroczną imprezę organizowaną przez Izbę Zarządzających Funduszami i Aktywami. Bankier TV będzie na miejscu.

Dobre informacje na temat polskiej inflacji są już za nami

fot. Cezary Pecold / / FORUM

Andrzej Stec: Jakie są Państwa prognozy dla głównych gospodarek świata na najbliższe lata?

Daniel Morris: Przewidujemy, że wzrost gospodarczy w USA utrzyma się powyżej długoterminowej stopy wzrostu w tym roku i w następnym, nawet gdy inflacja zbliża się do celu 2 proc. wyznaczonego przez Fed. W strefie euro spodziewamy się umiarkowanego ożywienia po spowolnieniu w 2022 roku. Inflacja może spaść poniżej 2 proc. do końca 2025 roku. Wzrost gospodarczy Chin powinien utrzymać się powyżej 5 proc. w latach 2023 i 2024, choć będzie to wymagało dalszego wsparcia rządu w celu zrównoważenia negatywnego wpływu sektora nieruchomości.

ReklamaZobacz takżePropozycja dla Ciebie: 7% na koncie oszczędnosciowym przez 5 miesięcy i do 200 zł w gotówce za założenie konta w Banku Pekao

Jak oceniają Państwo obecną sytuację gospodarczą w Polsce? Jakie są największe wyzwania i możliwości dla polskiej gospodarki w najbliższej przyszłości?

Aktywność gospodarcza w Polsce odbudowuje się z niskiego poziomu ubiegłego roku, napędzana odbiciem w konsumpcji. Wzrost w latach 2024-2025 prognozowany jest na 3-3,5 proc. w porównaniu do ubiegłorocznego wzrostu wynoszącego zaledwie 0,2 proc. w wyniku szoku energetycznego wywołanego wojną rosyjsko-ukraińską. Dobre informacje na temat polskiej inflacji prawdopodobnie są już za nami – inflacja osiągnęła najniższy poziom na początku tego roku, wynoszący około 2 proc. rok do roku, a spodziewane jest jej przyspieszenie pod koniec roku w miarę wzrostu cen energii i przywrócenia VAT-u na żywność. Inflacja na koniec 2024 roku przewidywana jest w przedziale 5-6 proc. z ryzykiem wzrostu. W związku z tym oczekuje się, że polski bank centralny pozostanie wyjątkiem w Europie Wschodniej pod względem polityki monetarnej – utrzymując stopy procentowe na poziomie 5,75 proc. przez cały rok.

Jeśli chodzi o politykę fiskalną, spodziewamy się stopniowej konsolidacji, z deficytem budżetowym wynoszącym 4,6 proc. PKB do końca 2024 roku w porównaniu do 5 proc. w 2023 roku oraz głębszej konsolidacji w 2025 roku, z deficytem wynoszącym 3,6 proc. w 2025 roku, już po zakończeniu wyborów prezydenckich. Komisja Europejska wprowadziła procedurę nadmiernego deficytu dla Polski, ale wymagania dotyczące redukcji deficytu prawdopodobnie uwzględnią zwiększone wydatki na obronność w świetle trwającej inwazji Rosji na Ukrainę. Dodatkowo fakt, że Polska odblokowała przepływ funduszy unijnych (dzięki powrotowi rządu koalicyjnego przyjaznego UE), sprzyja inwestycjom krajowym i średnioterminowemu wzrostowi.

Sytuacja geopolityczna na Ukrainie i bliskość Polski do potencjalnej nowej linii frontu w przypadku, gdyby Rosja przełamała obecny impas, pozostaje wyraźnym wyzwaniem.

Polska jest regionalnym maruderem pod względem efektywności energetycznej i transformacji w kierunku odnawialnych źródeł energii, z polskimi firmami pozostającymi w tyle za swoimi rówieśnikami w zakresie celów emisyjnych, powolną transformacją w kierunku technologii czystej energii oraz stagnacyjnymi inwestycjami w sektorze energetycznym. W związku z tym istnieje tu duża szansa na poprawę.

Czy Polska jest atrakcyjnym miejscem dla inwestycji zagranicznych? Które sektory są szczególnie obiecujące?

Jeśli chodzi o obligacje, Polska jest postrzegana jako stosunkowo atrakcyjne miejsce z założeniem, że bank centralny ostatecznie będzie w stanie obniżyć stopy procentowe, gdy inflacja zacznie się obniżać, co może nastąpić w pierwszej połowie 2025 roku. Jeśli chodzi o rynek akcji, inwestorzy zagraniczni oczekują lepszego zarządzania, co pomogłoby podwyższyć notowania firm na giełdzie (odwracając trend wycofywania się emitentów pod rządami poprzedniego rządu).

Jak oceniają Państwo obecną sytuację na globalnych rynkach finansowych? Czy hossa na giełdach będzie kontynuowana, a banki centralne zaczną obniżać stopy procentowe?

Obecnie przeważamy akcje w naszych portfelach, głównie z USA (NASDAQ), a następnie z Japonii i Korei. Przy stabilnym wzroście gospodarczym i stopniowych cięciach stóp procentowych przez banki centralne otoczenie powinno pozostać sprzyjające dla aktywów ryzykownych. Ścieżka polityki stóp procentowych banków centralnych pozostaje zależna od danych makroekonomicznych. Najnowsze, słabsze dane CPI w USA zwiększają szanse na dalsze cięcia w tym roku, ale rynki pracy (zarówno w USA, jak i w strefie euro) pozostają silne, co oznacza, że płace i inflacja w sektorze usług mogą pozostać zbyt wysokie, aby banki mogły znacząco obniżyć stopy w tym roku.

Jakie są największe ryzyka, które obecnie widzą Państwo na rynkach finansowych?

Rynki pracy mogą wymagać dalszego osłabienia (co oznacza wyższe wskaźniki bezrobocia i niższy wzrost płac), aby inflacja mogła powrócić do celu. Oznaczałoby to słabszy wzrost PKB niż obecnie wyceniają rynki. Obecnie jednak nie ma żadnych wskazań, że takie spowolnienie ma miejsce. Jeśli miałoby się to wydarzyć, jest bardziej prawdopodobne, że nastąpi to w przyszłym roku.

Które klasy aktywów są Państwa zdaniem najbardziej obiecujące w kontekście bieżących warunków rynkowych?

Nasz portfel multi-asset składa się z następujących składników: wspomniane akcje (NASDAQ w USA, Japonia, Korea, małe spółki ze strefy euro), długoterminowe instrumenty dłużne ze strefy euro, złoto, dług w walutach lokalnych rynków wschodzących, realne „yields” USA.

Źródło

No votes yet.
Please wait...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *