Zwycięstwo męskiej reprezentacji Polski z USA na otwarcie Ligi Narodów pozwoliło przedłużyć wspaniałą passę zwycięstw w oficjalnych meczach. W klasyfikacji wszech czasów gonimy Brazylię.
Już w poprzednim sezonie można było zauważyć, że kiedy przychodzi do meczów o stawkę, to reprezentację Polski bardzo trudno pokonać. Jeszcze w spotkaniach towarzyskich biało-czerwonym zdarzają się słabsze momenty, które powodują porażki. W oficjalnych pojedynkach w drużynie załącza się gen zwycięzcy. Doskonale potwierdziło to starcie z Amerykanami na otwarcie tegorocznej edycji Ligi Narodów. Polacy wygrali w Antalyi z tym rywalem 3:0.
Reprezentacja Polski przedłuża passę wygranych
W poprzednim roku biało-czerwoni przegrali dwa oficjalne starcia, ale od pewnego okresu przypadającego na Ligę Narodów rozpoczęli serię zwycięstw, która trwała do końca tych rozgrywek. Następnie z kompletem wygranych zdobyli mistrzostwo Europy, a w październiku na dokładkę wygrali turniej kwalifikacyjny do igrzysk olimpijskich, nie zaznając goryczy porażki.
To wszystko sprawiło, że Polacy zbudowali kapitalną serię 24 wygranych meczów z rzędu, biorąc pod uwagę spotkania oficjalne. Triumf z Amerykanami sprawia, że passa została przedłużona do 25 zwycięstw. Jak wyliczył Jakub Balcerzak, statystyk siatkarski, pod kątem zwycięskich serii Polska zajmuje czwarte miejsce w klasyfikacji XXI wieku. Wszystkie pozycje na podium przypadają Brazylijczykom, którzy potrafili utrzymywać wysoki poziom przez dłuższy czas. Notowali passę kolejno: 39, 29 oraz 28 wygranych.
Nie zmienia to faktu, że biało-czerwoni są blisko, by nawiązać do wyników osiąganych przez Canarinhos. Wyrównanie ich trzeciego najlepszego rezultatu jest możliwe jeszcze w Antalyi.
Podopieczni Grbicia wyjadą z kompletem zwycięstw?
Przed Polakami jeszcze trzy mecze podczas turnieju rozgrywanego w Turcji. Najpierw zmierzą się z Kanadą (23 maja, godz. 16:00), później z Holandią (24 maja, godz. 19:00), a na sam koniec ze Słowenią (26 maja, godz. 13:00).