Rachunki za wodę mogą skoczyć w górę. Rząd pracuje nad reformą, która odda zatwierdzanie stawek za wodę z powrotem samorządom. Do tej pory organ centralny nie akceptował wysokich podwyżek. Za to samorządy wskazywały, że narzucone taryfy nie odzwierciedlają wzrostu kosztów. Ale nowa reforma ma zawierać mechanizm, który ograniczy wzrost cen.
/123RF/PICSEL
Rząd pracuje nad reformą, która wpłynie na wysokość rachunków, jakie płacimy za wodę. Jak opisywaliśmy w Interii, chodzi o oddanie samorządom kompetencji do zatwierdzania taryf.
Obecnie taryfy akceptuje urząd centralny, czyli Wody Polskie. Jest tak od 2017 roku. Zmianę wprowadził rząd PiS. Eksperci wskazywali, że to przejaw centralizacji władzy. A samorządy wskazywały na inny, bardziej prozaiczny skutek reformy. Zdarzały się przypadki odrzucania przez Wody Polskie taryf za wodę, o które wnioskowały przedsiębiorstwa komunalne. Dzięki temu nie było drastycznych wzrostów rachunków. Ale dopłacać musiały samorządy, bo niższe od proponowanych taryfy nie rekompensowały im w pełni kosztów świadczenia usług.
Reklama
Rząd pracuje nad reformą. Będzie drożej
Rząd Donalda Tuska chce przywrócić jednostkom samorządu terytorialnego ich dawną kompetencję. To oznacza, że można spodziewać się podwyżek cen za wodę, zwłaszcza w tych miejscach, gdzie odrzucano wcześniej proponowane taryfy. Więcej o sprawie pisaliśmy między innymi tutaj.
Nowa reforma ma jednak zawierać mechanizm osłonowy – podkreślił w czwartek w Sejmie wiceminister infrastruktury Przemysław Koperski. Przedstawiciele gabinetu Donalda Tuska byli pytani podczas sejmowej debaty o to, co rząd robi, żeby złagodzić efekt wzrostu kosztów prądu, gazu i wody dla obywateli.
– Po przekazaniu taryfowania wody do samorządów wprowadzony będzie mechanizm ograniczający nadmierny wzrost cen – poinformował w Sejmie Koperski. To właśnie resort, w którym jest wiceministrem, zajmuje się projektem ustawy zakładającym powrót do rad gmin wyłącznej kompetencji do zatwierdzania taryf za wodę.
Wzrost cen za wodę. Resort pracuje nad mechanizmem ograniczającym
Wiadomo, jakie są założenia nowego mechanizmu i jakie maksymalne podwyżki będą możliwe.
Ministerstwo Infrastruktury chce oprzeć nowe przepisy na rozwiązaniach sprzed wejścia w życie ustawy z 2017 roku. Ale pod uwagę weźmie też zdanie Najwyższej Izby Kontroli (NIK) w tej kwestii.
– Biorąc pod uwagę opinię NIK o ochronie przed nadmiernym wzrostem cen, damy możliwość Wodom Polskim interwencji, kiedy wzrost cen uchwalony przez samorząd będzie powyżej 15 proc. od średniej ceny obowiązującej na danym terenie – powiedział Koperski.
Podwyżka taryf za wodę to niejedyny wzrost rachunków, jakiego należy się spodziewać. Od drugiej połowy roku wzrosną także ceny ciepła, gazu i prądu. Wynika to z częściowego odmrożenia cen, czyli usunięcia mechanizmów ochronnych wprowadzonych w następstwie kryzysu energetycznego. Ustawą dotyczącą tych kwestii zajmuje się obecnie parlament. O jej założeniach pisaliśmy między innymi tutaj.
Martyna Maciuch
Odtwarzacz wideo wymaga uruchomienia obsługi JavaScript w przeglądarce. INTERIA.PL