Pierwsza transza z Krajowego Plany Odbudowy trafiła do Polski. Mowa tu o przelewie opiewającym na blisko 27 mld złotych. Zdaniem ekonomisty Jakuba Rybickiego, programy realizowane w ramach KPO „długofalowo powiększą polską gospodarkę o ok. 2 procent”. Natomiast Karol Pogorzelski, analityk Banku Pekao wskazuje, że inwestycje zasilane unijnymi pieniędzmi podbiją w 2025 r. wzrost PKB do 4-5 procent.
/Piotr Molecki /East News
W komentarzu dla PAP szef zespołu makroekonomii Polskiego Instytutu Ekonomicznego Jakub Rybacki napisał, że transfer prawie 27 mld z Unii Europejskiej to jedynie część łącznej puli środków, jakie Polska otrzyma z Krajowego Planu Odbudowy (KPO). Przypomniał, że całkowity budżet wynieść ma 108 mld złotych w ramach bezzwrotnych dotacji oraz dodatkowo 148 mld w ramach pożyczek. Środki te – jak wskazał – zasilą między innymi modernizacje energetyki oraz transportu, wesprą także programy inwestycyjne dotyczące zagospodarowania gruntów, działania w ramach docieplania budynków, ochrony zdrowia czy digitalizacji usług publicznych.
Reklama
„Spodziewamy się, że programy realizowane w ramach KPO długofalowo powiększą Polską gospodarkę o około 2 proc.” – ocenił. Dodał, że pierwsze efekty będą widoczne już na koniec 2024 r., jednak w skali roku będzie to umiarkowany dodatek rzędu 0,2 pkt proc. „Najsilniejszy impuls gospodarczy nastąpi w 2025 r. Prognozujemy, że realizacja inwestycji związanych z Programem powiększy PKB o 1,2 pkt proc. w tym okresie. W efekcie tempo wzrostu PKB przekroczy 4 proc.” – wskazał Rybacki.
Ekonomista Pekao: Środki z KPO podbiją PKB w 2025 roku do 4-5 procent
Natomiast w ocenie analityka Pekao Karola Pogorzelskiego, efekty środków z KPO polska gospodarka poczuje pod koniec br., ale znaczący wzrost zobaczymy dopiero w 2025 roku, ponieważ – jak zaznaczył – „inwestycje potrzebują czasu, żeby się rozkręcić”. Powołując się na analizy banku, powiedział, że KPO podbiją wzrost gospodarczy w przyszłym roku do 4-5 proc.
Zauważył, że część inwestycji otrzymało prefinansowanie z Polskiego Funduszu Odbudowy, dzięki czemu można płynnie przejść do finansowania z przelanych obecnie środków z KPO. Przykładem takich przedsięwzięć – jak mówił – jest m.in. budowa trasy kolejowej między Nowym Sączem a Krakowem oraz tunel koło Limanowej.
Powiedział też, że dzięki KPO powinna ruszyć budowa infrastruktury towarzyszącej realizacji farm wiatrowych na morzu, choć same wiatraki to „wielomiliardowe przedsięwzięcie, które zajmie kilka lat”.
Jego zdaniem, środki z KPO nie będą miały większego wpływu na kurs złotego, ponieważ rynek wycenił ich uruchomienie już po wyborach parlamentarnych w ub.r. Dodał, że zarówno KPO, jak i środki z polityki spójności będą czynnikiem generującym presję inflacyjną. „Dlatego uważamy, że stopy procentowe nie spadną do końca przyszłego roku” – powiedział.
Długa droga do akceptacji KPO. Na to mają pójść unijne środki
Pierwszy wniosek o płatność z Krajowego Planu Odbudowy Polska złożyła w połowie grudnia 2023 r., 1,5 roku od akceptacji przez KE polskiego Planu. W lutym br. Komisja wydała wstępną pozytywną ocenę pierwszego polskiego wniosku na 6,3 mld euro. Informowała także, że kwota ta to 10,5 proc. środków polskiego KPO, a składają się na nią 2,69 mld euro grantów i 3,63 mld euro pożyczek.
W ramach KPO Polska ma otrzymać 59,8 mld euro (268 mld zł), w tym 25,27 mld euro (113,28 mld zł) w postaci dotacji i 34,54 mld euro (154,81 mld zł) w formie preferencyjnych pożyczek. Zgodnie z celami UE znaczna część budżetu KPO ma zostać przeznaczona na cele klimatyczne (46,6 proc.), transformację cyfrową (21,3 proc.), a także na reformy socjalne (22,3 proc.).
Odtwarzacz wideo wymaga uruchomienia obsługi JavaScript w przeglądarce. Polsat News