Podczas czwartkowej konferencji prasowej prezes NBP Adam Glapiński tłumaczył, że w ekonomii „nie ma darmowych obiadów”. To powiedzenie skojarzyło mu się z innym, popularnym kilkanaście lat temu sformułowaniem, ukutym przez speców od reklamy.
"Kiedyś była taka reklama". Adam Glapiński wspomina słynne hasło (PAP, Tomasz Gzell)
W czwartek Adam Glapiński zorganizował konferencję prasową po posiedzeniu Rady Polityki Pieniężnej. W jej trakcie prezes NBP i przewodniczący RPP tłumaczył m.in., że przy wyższej inflacji rosną przychody budżetowe, a gdy inflacja spada, te przychody również się kurczą.
– To są takie wybory, coś za coś jest zawsze – mówił w czwartek Glapiński. – Te nasze konferencje prasowe to są takie trochę lekcje ekonomii czy finansów. One pokazują, że, jak mówił Milton Friedman, nie ma darmowych obiadów. Jak jakiś wskaźnik ekonomiczny się poprawia, to ta poprawa powoduje kłopoty z jakimś innym wskaźnikiem. Tak jest prawie ze wszystkim. Jak w naszym życiu osobistym – przekonywał.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz także: "Wielka ściema" w innowacjach. Wystarczyło mieć pomysł na startup. Jakub Dwernicki -Biznes Klasa #20
Adam Glapiński wspomina popularną reklamę
– Kiedyś była taka reklama: „Takie rzeczy tylko w Erze”, że wszystko można mieć naraz. No nie. Nie można być na przykład coraz mądrzejszym w życiu, a pozostać młodym. Tak się składa, że ludzie starsi, dopóki skleroza nie zaatakuje, są mądrzejsi. Ale za to nie są młodzi. I myślę, że każdy mądry starszy zamieniłby się na bycie głupszym, ale młodszym – stwierdził.
Era była marką telefonii komórkowej, która działała w Polsce w latach 1996-2011. Jej właściciel, grupa Deutsche Telekom, zmienił później nazwę na T-Mobile Polska, pod którą firma działa do dziś. Przed laty spoty reklamowe Ery cieszyły się dużą popularnością. Hasło „Takie rzeczy tylko w Erze” doczekało się nawet wpisu w jednym z internetowych słowników slangu, opisywał je też szereg portali internetowych.
W środę RPP zdecydowała, że utrzyma stopy procentowe na dotychczasowym poziomie. Stopa referencyjna wciąż wynosi zatem 5,75 proc. Decyzja Rady jest zgodna z przewidywaniami analityków.
Zobacz także: