Magdalena Auzbiter
Od stycznia obowiązuje nowa kwota wynagrodzenia minimalnego, wynosi ono 4242 zł brutto, od 1 lipca będzie to już 4300 zł. Ta dobra dla pracowników informacja, jest dużo gorsza z perspektywy przedsiębiorców. Dla nich wzrost płacy minimalnej oznacza wyższe stawki składek ubezpieczeń społecznych.
To kolejna podwyżka dla i tak już „zmęczonych” sytuacją na rynku firm i przedsiębiorców. Pomocną rękę w tym zakresie chce do przedsiębiorców wyciągnąć rząd premiera Donalda Tuska, który zapowiada wprowadzenie tzw. wakacji od składek ZUS.
Kto skorzysta z „wakacji od ZUS”
Pomysł skierowany jest to osób prowadzących jednoosobową działalność gospodarczą, którzy udokumentują, że nie uzyskali dochodu lub ponieśli stratę na działalności. W takim przypadku będą mogli skorzystać z zawieszenia obowiązku płatności obowiązkowych składek. Pierwotny plan zakładał, że zawieszenie obowiązku będzie mogło trwać do trzech miesięcy w roku, jednak najnowszy projekt ustawy przewiduje jedynie miesiąc ulgi w wydatkach.
Pomysł rządzących jest, jak wskazują eksperci, obarczony potencjalnymi pułapkami: osoby korzystające z zawieszenia, mogą zostać pozbawione ochrony np. z tytułu bezpieczenia wypadkowego. Dochodzi do tego ciężar jaki musiałby unieść Skarb Państwa, według pierwszego planu byłoby to nawet około 4,5 miliarda złotych rocznie. Druga opcja ma ograniczyć tr wydatki do 2,2 mld złotych rocznie, czyli ponad połowę mniej. Należy pamiętać, że Skarb Państwa zasilany jest przez wszystkich obywateli, także przedsiębiorców.
Wobec tego istnieje ryzyko, że jedna „ulga”, może zrodzić wydatek i koszty w innym miejscu.
Czytaj więcej
ZUS Wakacje od ZUS dla firm, ale zapłacimy za nie wszyscy
Czas bez składek, który rząd Donalda Tuska chce podarować jednoosobowym firmom, może nas wiele kosztować. Jak nie teraz, to w przyszłości.