Magdalena Auzbiter
Święta Bożego Narodzenia wydają się być najważniejszym okresem w roku — długie przygotowania, gotowanie, ale także obdarowywanie i otrzymywanie prezentów. Prezenty czekają nas nie tylko w rodzinnych zaciszu, ale często także pod „firmową choinką” – według badań agencji zatrudnienia Randstad tylko jednak na dziesięć firm nie planuje w tym roku żadnej świątecznej inicjatywy.
Najlpopularniejszymi są spotkania pracownicze, świąteczne wigilie, które wracają do łask po okresie ich wygaszenia ze względu na ograniczenia związane z pandemią czy przejście wielu firm na pracę hybrydową lub całkiem zdalną. Spotkania dają możliwość integracji pracowników, która w przypadku mieszanego trybu pracy może być utrudniona. Z perspektywy pracodawców też jest to korzystne rozwiązanie, ponieważ prócz budowania wśród zatrudnionych umięjętności miekkich, możliwe jest odliczenie wydatków na organizację wigilii z podatkowych kosztów. Należy jednak uważać przy zapraszaniu osób zatrudnionych lub współpracujących na podstawie umowy innej niż umowa o pracę.
Z perspektywy pracowników najlepsze są jednak prezenty materialne — paczki świąteczne, drobne upominki lub po prostu premie. Paczki oraz prezenty zawsze mogą okazać się nietrafione i sama ich organizacja wymaga czasu, czy by wymyślić coś uniwersalnego dla wszystkich, następnie kupić i zapakować. Dalej są jednak w wielu przypadkach wygodniejsze niż wspomniane świąteczne imprezy, ponieważ nie wszyscy pracownicy chcą wykorzystywać swój czas wolny na zajęcia związane z pracą, dodatkowo wymaga to zorganizowania opieki nad dziećmi lub przyjazdu do siedziby firmy, gdy pracownicy pracują z terenu całej Polski.
Najwygodniejsza dla pracodawcy i najbardziej pożądana przez zatrudnionych jest premia – święta zawsze wiążą się z wydatkami, a dodatkowe środki finansowe to zawsze trafiony prezent.