Dwa razy mniej Ukraińców niż rok temu planuje zostać w Polsce – wynika z najnowszego badania agencji zatrudnienia Gremi Personal przeprowadzonego wśród obywateli Ukrainy mieszkających w Polsce. Liczba Ukraińców planujących pozostać w naszym kraju spadła o połowę w porównaniu do ubiegłego roku.
/STR / NurPhoto / NurPhoto via AFP /AFP
Badanie Centrum Analitycznego Gremi Personal zostało przeprowadzone za w okresie od 15 grudnia 2023 r. do 15 marca 2024 roku – wzięło w nim udział 1150 Ukraińców przebywających obecnie w Polsce. Wielu z nich przyjechało tuż po rosyjskiej napaści na Ukrainę.
Coraz mniej Ukraińców chce zostać w Polsce
Z badania międzynarodowej agencji zatrudnienia wynika, że 43 proc. Ukraińców przebywających w Polsce twierdzi, że obecnie trudno jest im podjąć decyzję o powrocie na Ukrainę. 5 proc. nie wróci do swojej ojczyzny w ciągu najbliższych pięciu lat, 13 proc. planuje wrócić w ciągu sześciu miesięcy, a 10 proc. zamierza powrócić w ciągu roku.
Reklama
Obecnie tylko 19 proc. Ukraińców twierdzi, że planuje pozostać w Polsce dłużej, przynajmniej do końca wojny. Jest to duży spadek, jeżeli popatrzymy na dane sprzed roku – wtedy aż 38 proc. obywateli Ukrainy deklarowało plany pozostania w naszym kraju. To mniej o połowę.
Wtedy też tylko 7 proc. ankietowanych zamierzało przenieść się z Polski do innego kraju. W ciągu roku liczba osób planujących wrócić do Ukrainy wzrosła z 55 proc. do 58 proc.
Liczba obywateli Ukrainy, którzy zdecydowanie planują pozostać w Polsce, spadła o 17 proc. w porównaniu do ubiegłego roku. – To ogromna liczba, biorąc pod uwagę liczbę Ukraińców mieszkających w Polsce, którzy stanowią największą grupą cudzoziemców – komentuje wyniki badania Evgenij Kirichenko, założyciel i CEO Gremi Personal.
Jak przypomniał, na koniec stycznia ZUS notował 755 807 zgłoszonych do ubezpieczenia. – Pytanie, czy i jak rząd zamierza motywować te 43 proc. badanych do pozostania w Polsce – zastanawia się Kirichenko. – To jednak dobra wiadomość dla Ukrainy. Swtarza ona nadzieję na powrót dużej liczby osób – dodał.
Niektórych Ukraińców przyciągnął wyższy poziom wynagrodzeń, inni szukali schronienia przed wojną
Na pytanie, jaka była główna motywacja do przyjazdu do Polski, 30 proc. Ukraińców odpowiedziało, że przyciągnął ich wyższy poziom wynagrodzeń, natomiast 27 proc. badanych nie czuło się bezpiecznie w Ukrainie i szukali oni w Polsce schronienia. 24 proc. odmówiło odpowiedzi na pytanie, 10 proc. stwierdziło, że przekonali ich przyjaciele, a 9 proc. chciało dołączyć do rodziny.
W opisywanym badaniu:
- 36 proc. przyjechało do Polski krócej niż rok temu,
- 25 proc. jest w Polsce od dwóch lat,
- 15 proc. od roku do dwóch lat,
- 10 proc. zadeklarowało, że jest od ponad trzech lat,
- a po 7 proc. jest tu od ponad czterech i pięciu lat.
Główny analityk Centrum Analitycznego Gremi Personal Yurij Grygorenko zwraca uwagę na to, że 25 proc. Ukraińców, którzy przyjechali do Polski dwa lata temu to uchodźcy, którzy przybyli tuż po wybuchu wojny na pełną skalę. Pozostali to ludzie, którzy przyjeżdżają do Polski do pracy regularnie raz na kilka miesięcy lub mieszkają w Polsce na stałe.
– W debacie publicznej uchodźcy są stawiani na równi z migrantami zarobkowymi, a nie powinni, bo Ci ludzie mają zupełnie inne priorytety życiowe i plany na przyszłość. Decyzja o emigracji to sprawa indywidualna, ale państwa mają wiele mechanizmów zachęcających do osiedlania się akurat w danym kraju. Takie rozwiązania przyjęły ostatnio Niemcy, skracając ilość lat wymaganych do uzyskania obywatelstwa czy Kanada, która przyciąga głównie wyspecjalizowane talenty – twierdzi Grygorenko.
Jak wskazał, w Polsce wciąż oczekiwana jest tzw. „Biblia migracyjna”, zapowiadana przez rząd, która wszystkie te aspekty weźmie to pod uwagę i ureguluje.
Odtwarzacz wideo wymaga uruchomienia obsługi JavaScript w przeglądarce. INTERIA.PL