Minister finansów Andrzej Domański przekazał nominacje dwóm nowym wiceministrom. To Hanna Majszczyk, która pracowała na analogicznym stanowisku w latach 2010-2017 i powraca do resortu po sześcioletniej przerwie oraz Paweł Karbownik, ekonomista i były doradca Donalda Tuska z czasów, gdy pełnił on funkcję przewodniczącego Rady Europejskiej.
/Ministerstwo Finansów/X /materiały prasowe
Hanna Majszczyk z resortem finansów była związana od końcówki lat 80. XX wieku. W latach 2007-2010 była dyrektorem departamentu podatków pośrednich w MF (wcześniej departamentu VAT), a od 31 maja 2010 r. do 1 czerwca 2017 r. wiceministrem finansów odpowiedzialnym za stronę wydatkową budżetu państwa oraz współpracę z samorządami terytorialnymi. Rezygnację złożyła po zamknięciu roku budżetowego 2016 i przyjęciu przez Radę Ministrów uchwały w sprawie sprawozdania z wykonania budżetu.
Rozwiń
Paweł Karbownik jest ekonomistą i dyplomatą. W latach 2014-2019 był doradcą ds. G7, G20 i agendy strategicznej UE ówczesnego przewodniczącego Rady Europejskiej, a obecnie premiera, Donalda Tuska. Brał udział m.in. w przygotowywaniu unijnej odpowiedzi na grecki kryzys zadłużeniowy, kryzys migracyjny i brexit.
Reklama
Wcześniej nowy wiceminister finansów był zastępcą dyrektora w Departamencie Gospodarczym UE w Ministerstwie Spraw Zagranicznych, gdzie kierował zespołem odpowiedzialnym m.in. za projekt koncepcji unii energetycznej i sankcje nałożone na Rosję w 2014 roku po aneksji Krymu. Doświadczenie zawodowe zdobywał także w Parlamencie Europejskim oraz firmach Procter&Gamble i McKinsey.
Przed resortem finansów trudne zadanie. Trzeba zdążyć z budżetem
Nowy rząd – a w szczególności Ministerstwo Finansów – będzie walczyć z czasem przygotowując ustawę budżetową na przyszły rok. Czasu jest niewiele, dlatego wszystko wskazuje na to, że rząd zajmie się nowelizacją ustawy przygotowanej przez poprzedników (rząd Mateusza Morawieckiego) już w najbliższy wtorek, choć oczywiście prace nad ustawą już trwają i będą trwać przez najbliższy weekend. Mówił o tym wicepremier Krzysztof Gawkowski.
Przypomnijmy, że zwłoka w uchwaleniu ustawy budżetowej może zaowocować politycznym „trzęsieniem ziemi”. Jeżeli w ciągu czterech miesięcy od przedłożenia Sejmowi ustawy budżetowej, nie zostanie ona przedłożona prezydentowi, ten ma prawo rozwiązać parlament i zarządzić nowe wybory. Rząd PiS złożył swój projekt budżetu 29 września (stąd ostateczna data na przedłożenie go prezydentowi to 29 stycznia).
Jak wynika z zapowiedzi nowej koalicji rządzącej, projekt ustawy budżetowej będzie uwzględniał zapowiedzi przedwyborcze (choćby podwyżki dla nauczycieli i budżetówki), ale jego fundamentem ma być dokument przygotowany przez poprzednią ekipę (na cały proces przygotowania nowego projektu najpewniej zabrakłoby czasu). Dodajmy, że ustawa budżetowa może być w trakcie roku nowelizowana.
***
Odtwarzacz wideo wymaga uruchomienia obsługi JavaScript w przeglądarce. INTERIA.PL