Signa Holding, gigant na rynku austriackich nieruchomości oraz handlu, ogłosiła niewypłacalność. Aby przetrwać, jest gotowa poddać się restrukturyzacji. Zdaniem ekspertów, może to być największa niewypłacalność na rynku nieruchomości od czasów kryzysu finansowego (2007-2009). Signa, która jest dłużnikiem ponad 100 banków, szacuje swoje aktywa na 27 mld euro.
/MARCUS BRANDT/DPA/dpa Picture-Alliance /AFP
Wniosek o otwarcie postępowania restrukturyzacyjnego wpłynął do Sądu Handlowego w Wiedniu w środę. „Pomimo znacznych wysiłków podjętych w ostatnich tygodniach nie udało się zapewnić wystarczającej płynności niezbędnej do pozasądowej restrukturyzacji” – wyjaśniała w wydanym oświadczeniu Sigma.
Signa nie chce zamykać
Poinformowała w nim, że celem postępowania jest uporządkowanie i kontynuacja działalności operacyjnej holdingu związanej z nieruchomościami i domami towarowymi, a także trwała restrukturyzacja firmy. “W toku procesu restrukturyzacji należy dokonać reorganizacji własnych zadań i zobowiązań, zachowując przy tym wartość inwestycji” – czytamy w dokumencie.
Reklama
Jak wyjaśniają austriackie media, ogłoszona przez Signę tzw. upadłość samorządowa jest łagodniejszą formą upadłości. Holding musi jednak spełnić wymagania. Najważniejszym z nich jest zaspokojenie w ciągu 24 miesięcy co najmniej 30 proc. roszczeń wierzycieli. Drugim – reforma struktury holdingu. Realizacja zobowiązań będzie przeprowadzana pod nadzorem zarządcy, którego powoła sąd.
Dłużnik ponad 100 banków
Od dawna wiadomo było, że Signa ma problemy z płynnością i jest zadłużona w ponad 100 bankach. Według badania banku inwestycyjnego JPMorgan zobowiązania dwóch największych spółek zależnych z branży nieruchomości – Signa Prime Selection i Signa Development Selection – na koniec 2022 roku wyniosły 13 miliardów euro.
Na liście wierzycieli znalazły się m.in. banki austriackie – Raiffeisen Landesbank Niederoesterreich-Wien, Raiffeisen Landesbank Oberoesterreich, Erste Group i Raiffeisen Bank International. Ponad 600 mln euro firma zalega szwajcarskiemu bankowi Julius Baer, a po kilkaset mln euro – niemieckim BayernLB i Helaba – informuje agencja Reuters.
Krach trzęsie też Niemcami
Dlatego niewypłacalność giganta, który wycenia swoje aktywa na 27 mld euro, to największy krach na rynku nieruchomości w Europie. Wniosek, który wczoraj wpłynął do sądu, wstrząsnął całym krajem i zaniepokoił nie tylko bankierów. Uspokajający komunikat przekazał Karl Nehammer, kanclerz Austrii. „Naprawdę ważne jest to, że sytuacja wszystkich, którzy tu zainwestowali, zwłaszcza banków, pozostaje stabilna” – zapewniał przed kamerami.
Do zbadania skutków niewypłacalności Signy dla niemieckiej gospodarki zobowiązał się rząd w Berlinie. Gigant nie tylko zapożyczył się w tamtejszych bankach, ale też nie dokończył inwestycji. Na początku listopada wstrzymał budowę 66-piętrowego Elbtower – drapacza chmur w Hamburgu, jednego z najwyższych budynków w Niemczech. Analitycy obawiają się, że kłopoty holdingu obniżą ceny nieruchomości na rynkach, gdzie grupa jest aktywna. W Niemczech sektor generuje prawie 10 proc. miejsc pracy.
Właścicielem istniejącej od 20 lat Signy jest austriacki przedsiębiorca i miliarder, Rene Benko. Mniejszościowym udziałowcem jest m.in. przemysłowiec i były polityk Hans Peter Haselsteiner. Do grupy należy m.in. sieć domów towarowych Galeria Karstadt Kaufhof a także emblematyczne nieruchomości, np. 77-piętrowy Chrysler Building na Manhattanie i KaDeWe, zabytkowy dom towarowy w Berlinie.
ew
Odtwarzacz wideo wymaga uruchomienia obsługi JavaScript w przeglądarce. INTERIA.PL