Piekarnia Bąk w Katowicach działała od blisko 80 lat, jednak wraz z końcem listopada zostanie zamknięta. Rodzina, w której rękach firma jest od samego początku działalności, wywiesiła list z podziękowaniami. Wskazała w nim, dlaczego podjęła taką decyzję. Głównym problemem okazały się wysokie ceny gazu.
/123RF.com/Google Maps /
Jak informuje katowicka „Gazeta Wyborcza”, Piekarnia Bąk przy ul. Mikołajewskiej 46 zostanie zamknięta. Miejsce to można uznać za kultowe. Swoją działalność rozpoczęła w 1945 r., kiedy to Tomasz Bąk zamienił starą rzeźnię w piekarnię.
Następnie prowadził on firmę do 1972 r., kiedy to przekazał ją w ręce swoich synów – Tadeusza oraz Eugeniusza. Od śmierci drugiego z braci w 2019 r. wypiekaniem chleba zajmują się Tadeusz Bąk wraz z żoną Dorotą oraz synem Łukaszem.
Rodzinna piekarnia zamyka się po niemal 80 latach. „Zadowoleni klienci to dla nas najważniejsza wartość”
Jednak blisko 80-letnia historia piekarni właśnie dobiega końca. Wraz z końcem listopada firma zostanie zamknięta. Właściciele poinformowali o swojej decyzji w liście, który został wywieszony na witrynie sklepu.
Reklama
„Drodzy klienci, spędziliśmy razem 78 lat. Byliście z nami w dobrych i trudnych momentach, za co z tego miejsca serdecznie Wam dziękujemy. Tradycyjne wyroby rzemieślnicze i kolejne pokolenia zadowolonych klientów miały dla nas zawsze najważniejszą wartość, a nasz wieloletni staż na rynku jest największym wyróżnieniem. Dziękujemy państwu za uznanie w imieniu własnym oraz pracowników” – napisano w liście, który jest cytowany przez serwis wyborcza.pl.
Powodów stojących za tą decyzją jest kilka. Jednym z nich są ostatnie podwyżki stawek za gaz. Jak przekazała właścicielka piekarni w rozmowie z „GW”, rachunki wzrosły do nawet 8 tys. zł miesięcznie. Do tego dochodzi wiek właścicieli, którzy 70. urodziny mają już za sobą. Coraz ciężej jest im więc znieść trud codziennej pracy.
Odtwarzacz wideo wymaga uruchomienia obsługi JavaScript w przeglądarce. Polsat News