Trudno w to uwierzyć, lecz z najnowszych danych Głównego Urzędu Statystycznego wynika, że połowa mieszkańców lokali gminnych w naszym kraju po prostu nie reguluje opłat za najem. Wskutek modyfikacji w prawie władze lokalne otrzymają nowy sposób na niepokornych dłużników.
Wysokość opłat za lokale komunalne jest zależna od położenia, wielkości, a także – teoretycznie – od przychodów mieszkańca. Ten rodzaj lokali jest niezwykle poszukiwany i ceniony z uwagi na znacznie mniejsze opłaty w porównaniu do stawek rynkowych, więc najemcy mogą uważać się za szczęściarzy.
W rzeczywistości okazuje się, że połowa mieszkańców lokali komunalnych w Polsce nie uiszcza opłat z różnych powodów, zaś miasta i gminy borykają się z poważnym problemem odzyskiwania tych należności. Aczkolwiek sytuacja ma ulec zmianie.
Korzystne opłaty za lokale komunalne
Niewysokie opłaty dla osób o niskich zarobkach jawią się jako sprawiedliwe rozwiązanie. Obecnie minimalna opłata za lokal komunalny w Warszawie to około 13 zł/m2. Dla lokalu o metrażu 40 m2 daje to mniej więcej 500 zł miesięcznie – niezależnie od umiejscowienia. Natomiast za podobny lokal w centrum miasta na otwartym rynku należy co miesiąc zapłacić nawet 5 tys. zł.
Warszawa udostępnia też wiele programów pomocowych i form wsparcia dla najemców lokali komunalnych, którzy znaleźli się w ciężkiej sytuacji materialnej. Istnieje możliwość zmiany harmonogramu spłaty długu lub odroczenie terminu płatności w razie powstania zaległości w opłatach lub podpisanie aneksu do umowy. Ta pobłażliwa strategia jest nadużywana przez mieszkańców lokali komunlanych.
Zaległości w opłatach będą traktowane jak zaległości podatkowe
Zgodnie z danymi GUS pod koniec 2022 roku liczba mieszkań z zadłużeniem wynosiła 355 tys., zaś dwa lata później – 322 tysiące. Pomimo iż dług jest mniejszy, to w rzeczywistości przekłada się to na miliardy. Równocześnie zmniejszyła się także całkowita liczba lokali gminnych: z 779 tys. mieszkań na koniec 2022 roku do 756 tys. w 2024 roku.
– Przyczyny powstawania zaległości w opłatach za lokale komunalne są zróżnicowane i każda z nich wymaga odrębnego działania. Zdarzają się osoby, którym chwilowo powinęła się noga i po kilku miesiącach regulują długi. Są także osoby, które wpadają w pętlę zadłużenia i ich dług wzrasta do tego stopnia, że przestają wierzyć w szansę jego uregulowania. I wreszcie są osoby, które celowo nie płacą, mimo że mają środki finansowe, ponieważ są świadome tego, że eksmisja lub skuteczna windykacja są mało prawdopodobne – wyjaśnia na stronach Interii prof. Adam Czerniak, wiceprezes Krajowego Zasobu Nieruchomości i szef Katedry Ekonomii Instytucjonalnej i Politycznej SGH.
I to należy zmienić. Jednym z rozwiązań jest traktowanie zaległości w opłatach jak zaległości podatkowych, gdyż egzekwowanie zobowiązań wobec fiskusa odbywa się w naszym kraju bardzo sprawnie – urzędy skarbowe mają wgląd w dane o dochodach i mają możliwość stosowania zajęć rachunków bankowych.



