Mimo że oddech to pierwsza czynność, którą realizujemy po przyjściu na świat i ostatnia, gdy umieramy, przez większą część egzystencji nie zwracamy na nią większej uwagi. Oddychamy bezwiednie, machinalnie – traktując to jako coś pewnego, niezależnego od naszej decyzji. Ale czy rzeczywiście wdychamy powietrze tak, jak powinniśmy? Czy jest możliwe, że coś tak naturalnego czynimy w sposób, który bardziej pogarsza sprawę, niż wspomaga?
W ostatnich latach zagadnienie oddechu powróciło z intensywną mocą – zarówno w dziedzinie medycyny, jak i rozwoju osobistego. Częściej mówi się o tym, że metoda, w jaki oddychamy, wpływa na jakość wypoczynku nocnego, natężenie stresu, uodpornienie, a nawet stan psychiczny i możliwość do skupienia. Powstają nowe szkoły oddechowe, a rozmaite techniki – od metod leczniczych po duchowe – zyskują popularność wśród ludzi poszukujących polepszenia zdrowia i dobrego samopoczucia. W tej sferze coraz częściej występują trzy koncepcje: metoda Butejki, strategia Wima Hofa i pranajama – każda z nich zapewnia coś innego, każda odnosi się do odmiennych potrzeb i światopoglądów.
Jak pojąć te odmienności? I co najważniejsze – jak znaleźć w tym wszystkim sposób oddychania, który naprawdę wspiera nasze ciało i nie wprowadza w błąd?