Norbert Huber wraz z partnerami z drużyny narodowej polskich siatkarzy, wywalczył podczas MŚ 2025 brązowe medale. W czasie pobytu na Filipinach Polak stał się jednak obiektem ogromnej fali krytyki.
Dlaczego taki atak na środkowego gracza, brązowego medalisty MŚ 2025? Norbert Huber pokusił się o komentarz, w którym wyraził niezadowolenie z warunków, jakie napotkali na Filipinach siatkarze uczestniczący w turnieju. Słowa Polaka momentalnie zyskały rozgłos, szczególnie w środowisku mediów społecznościowych.
Wpisując imię i nazwisko sportowca i dodając słowo siatkówka, można bez trudu znaleźć wspomnianą opinię, która tak bardzo wzburzyła lokalnych sympatyków.
W dużym uproszczeniu dotyczyła między innymi organizacji ważnych zawodów w odległej części świata, siatkarz negatywnie ocenił także okoliczności (odnosząc się do hali), w jakich musieli trenować zawodnicy reprezentacji Polski.
Norbert Huber pod naporem krytyki. Siatkarz reaguje na negatywne komentarze w sieci
Finalnie były gracz JSW Jastrzębskiego Węgla, który od kolejnego sezonu zagra w lidze japońskiej, notorycznie pojawiał się w postach dotyczących turnieju na Filipinach. Huber był świadom tego, co się działo, wspominając o tym po powrocie do Polski. Srebrny medalista olimpijski (2024) odbierał liczne wiadomości po swojej wypowiedzi, najczęściej nacechowane bardzo negatywnie.
– Rzeczywiście dostawałem bardzo dużo wiadomości prywatnych od miejscowych fanów. Życzyli mi urazów za to, że ośmieliłem się skrytykować słabą organizację mistrzostw świata. Mam jednak wrażenie, że to działania jakiejś grupy trolli, która w tym czasie miała swoje „pięć minut”. Zapewniam, że to całe obrzucanie błotem nie wpłynęło na moją formę. W sumie spodziewałem się, że taka odpowiedź może się pojawić i bez problemu poniosłem konsekwencje swoich słów – wyznał Huber w wywiadzie dla WP/SportoweFakty, odnosząc się do całego zajścia.
MŚ siatkarzy: Szósty medal dla reprezentacji Polski w dziejach
Brązowe medale zdobyte w zawodach MŚ 2025 na Filipinach to szósty przypadek, kiedy polscy siatkarze stanęli na podium tego rodzaju imprezy. Co interesujące, polska siatkówka najwięcej sukcesów zanotowała w XXI wieku. W czasach współczesnych Polacy wywalczyli aż pięć z sześciu medali, jeśli spojrzeć na zestawienie historyczne.
Wszystko zaczęło się jednak od legendarnej ekipy trenera Huberta Wagnera, która podczas MŚ 1974 roku, w Meksyku, została czempionem globu. Złota drużyna „Kata” powtórzyła swoją hegemonię dwa lata później (1976), podczas turnieju olimpijskiego w Montrealu. Ale to już temat na inną, obszerniejszą historię.
Następne medale MŚ w kontekście polskich siatkarzy, to już era od 2006 roku. Wtedy, podczas turnieju organizowanego w Japonii, Polacy sięgnęli po srebrne krążki. Od tamtej pory tylko raz(!) wydarzyło się, żeby Polska nie znalazła swojego miejsca na podium MŚ w siatkówce męskiej. Miało to miejsce w 2010 roku, podczas zawodów we Włoszech.
W latach 2014 i 2018 Polacy stawali się mistrzami świata, najpierw w fenomenalnym stylu triumfując na własnym terenie – przez Stadion Narodowy w Warszawie, Halę Stulecia we Wrocławiu, Atlas Arenę w Łodzi, aż do katowickiego Spodka – z wygranym finałem o złoto z Brazylią. Cztery lata później (2018) drużyna obroniła tytuł w turnieju rozgrywanym we Włoszech i Bułgarii, ponownie po wygranym finale z Brazylijczykami.
Do tego rok 2022, tym razem srebrny krążek. Brazylia pokonana po raz trzeci, tym razem w półfinale, lecz w potyczce o złoto w katowickim Spodku (gospodarzami MŚ Polska i Słowenia), porażka i tytuł wicemistrzowski. No i ta najświeższa historia, czyli brązowy medal – debiut w dziejach występów na MŚ – po zwycięstwie nad Czechami.