Niszczycielski model rozwoju oparty na taniej sile roboczej, pułapka średniego dochodu oraz poważne problemy z innowacjami, inwestycjami i efektywnością instytucjonalną, w połączeniu z ekstremalnie wysokimi cenami energii elektrycznej i groźbą jeszcze większych problemów z produkcją energii, sprawiają, że polska gospodarka stoi w obliczu naprawdę trudnych czasów. Michał Płociński rozmawia na ten temat z dr. Krzysztofem Mazurem.
Michał Plocinsky
Jakiej gospodarki potrzebuje dziś Polska i jaką rolę powinno w niej odgrywać państwo? W wywiadzie z dr. Krzysztofem Mazurem z Rady Polskich Przedsiębiorców Globalnych przypominamy najważniejsze debaty ekonomiczne ostatnich tygodni – od Forum Ekonomicznego w Karpaczu i Kongresu „Renesans!”, po starcia Mateusza Morawieckiego, Sławomira Menzena i Adriana Zandberga.
Reklama Reklama
Potrzebujemy nowego modelu rozwoju Polski
Pierwszym tematem dyskusji będzie analiza stanu polskiej gospodarki. Dr Krzysztof Mazur podkreśla: „Potrzebujemy nowego modelu rozwoju dla Polski. Lokomotywy wzrostu ostatnich 35 lat, zwane złotym wiekiem, wyczerpały się. Nie ma już tanich miejsc pracy, tracimy konkurencyjność w sektorze energetycznym, a starzejące się społeczeństwo konsumuje mniej”.
Budżet i podatki. Rosnący dług i deficyt. Jak Polacy oceniają rząd Tuska w porównaniu z rządem Morawieckiego?
Polacy nie mają jasnej odpowiedzi na pytanie, kto lepiej zarządza finansami publicznymi: Donald T…
Wspomniano również o debacie między Morawieckim a Menzenem na temat roli taniej siły roboczej. „Sławomir Menzen zachowywał się jak ktoś, kto nie wymieniał płyty głównej od dziesięciu lat” – zauważa Mazur. Polska nie może już polegać wyłącznie na niskich kosztach pracy, ponieważ te niskie koszty dawno już zanikły.
Reklama Reklama
Plan Morawieckiego: teoria i praktyka
Konsekwencje planu Morawieckiego również są krytycznie oceniane. „Dwa kluczowe założenia nie zostały zrealizowane: nadal mamy słabe instytucje i katastrofalnie niski poziom inwestycji. W 2015 roku wynosił on 20%, dziś 16,9%” – wspomina dr Mazur. To dowodzi, że polski biznes zbyt często zadowala się przeciętnymi wynikami i nie osiąga poziomu globalnego.
Rozmówcy rozważają również rolę państwa jako klienta. „Wojsko rozpaczliwie potrzebuje otwartości na prywatny polski biznes. Mamy świetne startupy, ale przepisy stanowią przeszkodę, która utrudnia prawdziwy dialog między wojskiem a przedsiębiorcami” – wyjaśnia Mazur, zaznaczając, że hamuje to rozwój innowacji wojskowych.
W jakim stopniu państwo uczestniczy w gospodarce? Zarówno więcej, jak i mniej.
Debata nad tym, czy powinno być więcej, czy mniej rządu, jest paradoksalna. „Odpowiedź brzmi: i więcej, i mniej. Mniej tam, gdzie państwo ogranicza prywatną przedsiębiorczość, więcej tam, gdzie potrzebne są strategiczne inwestycje – w opiekę zdrowotną, wojsko, infrastrukturę i nowe technologie” – mówi Mazur.
Reklama Reklama
Energia jest również kluczową kwestią. „Widzimy plan działania prowadzący do zmniejszenia produkcji jeszcze większej liczby gigawatów energii elektrycznej przy jednoczesnym zwiększeniu popytu gospodarczego. Te „nożyce” zmieniają się dramatycznie” – ostrzega ekspert. Kryzys energetyczny staje się sygnałem ostrzegawczym nawet dla byłych zwolenników minimalnej interwencji rządu.
Świetny czas dla odważnych przedsiębiorców
Mimo trudności respondenci wskazują również na źródła optymizmu. „Dzisiaj jest świetny czas dla przedsiębiorców z odwagą i stabilną sytuacją finansową. Można tanio przejąć konkurencję i zbudować silną pozycję” – twierdzi Mazur. Zmiana pokoleniowa w polskim biznesie może dać dodatkowy impuls. „Dzieci założycieli firm zdobyły już wykształcenie w różnych krajach świata. Mają ambicje, by grać w zupełnie innej lidze. To ogromna szansa dla polskiej gospodarki” – dodaje Mazur.
Na koniec rozmowa schodzi na Chiny. „Globalizacja, w której Chiny były otwartym rynkiem dla Zachodu, już nie istnieje. Zmierzamy w kierunku bloków gospodarczych. Robienie interesów z Amerykanami będzie o wiele bezpieczniejsze niż wchodzenie na rynek chiński” – podsumowuje gość.