Marian Banaś mebluje NIK swoimi ludźmi. I zatrudnia doradcę, by pozostać prezesem

Lawina konkursów na dyrektorskie stanowiska w Najwyższej Izbie Kontroli. Wygrywają je osoby związane z Marianem Banasiem. Przez następne pięć lat nie będzie możliwości ich odwołania.
Marian Banaś mebluje NIK swoimi ludźmi. I zatrudnia doradcę, by pozostać prezesem - INFBusiness

Prezes NIK Marian Banaś

Foto: PAP/Rafał Guz

Izabela Kacprzak

Reklama

Z tego artykułu dowiesz się:

  • Jakie są przyczyny intensywnego ogłaszania konkursów na stanowiska dyrektorskie w Najwyższej Izbie Kontroli pod koniec kadencji Mariana Banasia?
  • W jaki sposób przeprowadzenie konkursów wpłynie na przyszłe możliwości kadrowe w NIK?
  • Dlaczego wcześniejsze nominacje pracownicze w NIK, bez przeprowadzania konkursów, wywołały kontrowersje prawne?
  • Kto skorzystał na zmianach kadrowych w NIK ogłaszanych przez Mariana Banasia?
  • Jakie zmiany w strukturze kierowniczej NIK udało się przeforsować Marianowi Banasiowi przed zakończeniem kadencji?

O scenariuszu, który Marian Banaś zaplanował na koniec kadencji na stanowisku prezesa Najwyższej Izby Kontroli, pisała „Rzeczpospolita” jesienią 2024 roku. Teraz, gdy prezes Banaś musi ustąpić (we wrześniu Sejm wybierze albo Tadeusza Dziubę popieranego przez PiS, albo Marcina Haładyja formalnie zgłoszonego przez marszałka Szymona Hołownię), w NIK ruszyły masowo konkursy na dyrektorskie stanowiska – szefów departamentów i ich zastępców oraz szefów delegatur Izb w Polsce. Wygrywają je zaufani ustępującego prezesa Banasia. I przez kolejne pięć lat będą nieusuwalni ze swych stanowisk. Tylko w czerwcu prezes Banaś ogłosił 13 takich konkursów, w lipcu – 6. A to nie koniec.

Reklama Reklama

– Marian Banaś przygotowuje przyszłemu prezesowi Izbę nie tylko w zakresie kadrowym. Wyjątkowo w tym roku plan pracy NIK na przyszły rok został zatwierdzony w lipcu przez Kolegium, podczas gdy zazwyczaj odbywało się to jesienią. Próbę usunięcia tego punktu z porządku Kolegium odrzucono w głosowaniu – relacjonuje „Rzeczpospolitą” osoba związana z NIK. Większość Kolegium NIK to ludzie Mariana Banasia, a decydujący głos ma sam prezes.

Przez sześć lat rządów Mariana Banasia wymaganych prawem konkursów w ogóle nie było – nominaci prezesa nie spełniali warunków ustawy (m.in. pięcioletniej pracy w NIK na stanowisku kontrolerów), a mimo to byli masowo zatrudniani na dyrektorskich stanowiskach jako pełniący obowiązki. Sprawa dotarła m.in. do prokuratury (wniosek złożył ówczesny wiceprezes NIK Tadeusz Dziuba). Sam na ubiegłorocznym posiedzeniu sejmowej Komisji ds. Kontroli Państwowej nie widział w tym nic niewłaściwego: „To (zatrudnianie bez konkursów – red.) przynosi efekty, bo jeżeli pracownicy wiedzą, że mogą być rozliczani z efektów, pracują jak należy. Jeżeli będą przypisani jak chłop do ziemi przez pięć lat, to po prostu nie będą się liczyć z przełożonymi”.

Reklama Reklama Reklama

Marian Banaś wybiera w konkursach swoich ludzi. Nie robił tego przez sześć lat

W Najwyższej Izbie Kontroli istnieje 14 departamentów, które odpowiadają za nadzór nad swoimi obszarami strategicznymi, z czego ośmiu dyrektorów to osoby pełniące obowiązki, a kolejnych kilkunastu – ich zastępców (również p.o.). Już niedługo większość z nich i ich zastępców stanie się pełnoprawnymi dyrektorami. Właśnie trwają procedury konkursowe na te stanowiska, które ogłasza prezes Marian Banaś. Między innymi szefa (i zastępcy) departamentu zdrowia, który obecnie kieruje Marcin Stolarczyk, dyrektora departamentu metodyki kontroli, departamentu gospodarki, skarbu państwa i prywatyzacji (na czele którego stoi Jakub Niemczyk) a także na stanowisko wicedyrektora departamentu budżetu i funduszy. Część z nich, jak Rafał Ostrowski, dotychczasowy p.o. dyrektor departamentu rolnictwa, została wybrana w konkursie w marcu.

Lawina konkursów prezesa na dyrektorskie stanowiska ruszyła w czerwcu – cztery ogłoszono 6 czerwca, kolejne sześć – 13 czerwca (dwa z nich od razu na podwójne etaty wicedyrektorskie) i jeden – 26 czerwca. Szefem delegatury NIK w Szczecinie został Jarosław Pułka

Źródło

No votes yet.
Please wait...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *