Ruszyło śledztwo dotyczące komitetu partii, który przedstawił kontrowersyjne podpisy pod listami poparcia. To istotny moment, ponieważ prokuratura wcześniej nie zajmowała się podobnymi sprawami. Lider ugrupowania, Paweł Tanajno, próbował ubiegać się o urząd prezydenta w aktualnych wyborach.
Wiktor Ferfecki
Ponad 100 kart z podpisami zostało złożonych nie w oryginale, lecz w formie fotokopii, ponieważ brak było na nich śladów po długopisie. Na kolejnych około 400 kartach daty zostały dopisane w ten sam sposób. Na innych numery PESEL zostały uporządkowane chronologicznie – to tylko część nieprawidłowości, które Okręgowa Komisja Wyborcza w Koszalinie wykryła na listach z podpisami Polski Liberalnej Strajku Przedsiębiorców przed wyborami w 2023 roku. W sumie z 7 tys. podpisów, niemal dwie trzecie uznano za nieprawidłowe. Prokuratura właśnie wszczęła śledztwo w tej sprawie.
Śledztwo dotyczy nie tylko Kalisza, ale także innych okręgów wyborczych, w których komisje odkryły liczne nieprawidłowości, takich jak Legnica, Opole i Wrocław. O tym, że Polska Liberalna Strajk Przedsiębiorców również tam złożyła podejrzane podpisy, informowaliśmy w „Rzeczpospolitej” już przed wyborami w 2023 roku. Tydzień temu pisaliśmy, że okręgowe komisje nie odpowiadają na wnioski o dostęp do informacji publicznej w sprawie tej sytuacji. Jak się teraz okazało, prowadzone jest śledztwo.
Prokurator rozważa powołanie biegłego grafologa
– Na początku postępowanie prowadzone było w formie dochodzenia, lecz 4 kwietnia prokurator rozpoczął śledztwo z uwagi na skomplikowany charakter sprawy. Obecnie przesłuchiwani są świadkowie, co do których istnieją podejrzenia, że ich podpisy mogły być sfałszowane. Prokurator podejmie decyzję, czy powołać biegłego w zakresie badania pisma – informuje rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Koszalinie, Ewa Dziadczyk. Jak podkreśla, śledztwo jest prowadzone w kierunku przepisów kodeksu karnego, które zabraniają fałszerstw dokumentów oraz nadużyć przy sporządzaniu list z podpisami obywateli w wyborach, a planowane jest przesłuchanie ponad 50 osób.
Okręgowa komisja w Opolu, badająca podpisy na listach Polski Liberalnej Strajku Przedsiębiorców przed wyborami w 2023 roku, przeprowadziła tzw. eksperyment mokrej ściereczki. Ustalono, że rozmazują się tylko daty, co sugeruje, że inne elementy zostały nadrukowane.
Polska Liberalna Strajk Przedsiębiorców to zarejestrowana w 2021 roku partia pod przewodnictwem Pawła Tanajno. Przed jej założeniem był aktywny w PO, Ruchu Poparcia Palikota oraz Demokracji Bezpośredniej. Dwukrotnie, w 2015 i 2020 roku, ubiegał się o urząd prezydenta. Śledztwo stwarza problemy dla jego partii, ale stanowi również przełom w podejściu prokuratury do wątpliwych list z podpisami.
Kontrowersyjne listy z podpisami pojawiają się przy każdej elekcji. Do tej pory prokuratury nie zajmowały się tym tematem
Takie sytuacje mają miejsce przy każdej elekcji. Na przykład w związku z nadchodzącymi wyborami prezydenckimi, PKW odmówiła rejestracji czterech kandydatów, a liczba nieprawidłowych podpisów u niektórych z nich może być szokująca. Na przykład usiłujący zarejestrować swoją kandydaturę były minister skarbu w rządzie PiS, Dawid Jackiewicz, przedstawił 149 tys. podpisów, z czego aż 66 tys. PKW zakwalifikowała jako nieprawidłowe.
Miesiąc temu dziennikarz i kandydat na prezydenta, Krzysztof Stanowski, opublikował głośne nagranie, w którym zwrócił uwagę, że dane wyborców można w łatwy sposób pozyskać, na przykład z publicznie dostępnych ksiąg wieczystych i innych baz danych, a PKW nie dysponuje narzędziami do weryfikacji autentyczności podpisów, a za nadużycia nie grozi żadne konsekwencje. Rzeczywiście, jak wynika z naszych nieoficjalnych informacji, choć komisje wyborcze często informowały prokuratury o rzekomych fałszerstwach, te nie wszczynały śledztw. Postępowanie dotyczące Polski Liberalnej Strajku Pr
Źródło