Hurtownia Motoryzacyjna Gordon z podbydgoskiego Zamościa znalazła się w bardzo trudnej sytuacji. Do Sądu Rejonowego w Bydgoszczy wpłynął wniosek o upadłość. Pracownicy przyznają, że problemy narastały od dłuższego czasu, a liczebność załogi spadła w porównaniu z najlepszym okresem firmy.
Hurtownia Gordon złożyła wniosek o upadłość. Zdjęcie w tle: ilustracyjne (gordon.com.pl, pickupimage.com, Hurtownia Gordon)
Hurtownia Gordon, oferująca części samochodowe, 16 stycznia złożyła wniosek o upadłość. To dość spore zaskoczenie dla rynku, bo przedsiębiorstwo było znane w branży.
Założona w 1991 roku przez Jacka Gordona firma rozwinęła się w podmiot znaczący na rynku. Obecnie ma 150 placówek w całym kraju i dysponuje powierzchnią magazynową wynoszącą 35 tysięcy metrów kwadratowych. Obsługuje ponad 150 tysięcy klientów, a jej działalność wykracza poza granice Polski, obejmując między innymi rynki: niemiecki, litewski, łotewski, estoński, fiński, czeski oraz słowacki.
Jednak sytuacja w firmie znacząco pogorszyła się w ostatnich latach. W centrali w Zamościu zatrudnienie spadło ze szczytowego poziomu ponad 200 pracowników do około 100 osób obecnie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz także: Kasprowy Wierch tylko dla bogatych? Znamy opinię turystów
Pracownicy nie wiedzą co dalej. „Wiem tyle, co pan”
Komentarz na temat sytuacji firmy próbowaliśmy zdobyć w centrali. Nasza wiadomość pozostała jednak bez odpowiedzi, a osoby odpowiedzialne za kontakt z mediami nie były uchwytne. Niechętni do zdradzania sytuacji wewnątrz firmy byli też pracownicy. Udało nam się jednak dotrzeć do osób, które rzuciły światło na ostatnie wydarzenia.
– Wiem tyle, co pan. Hurtownia Gordon złożyła wniosek o upadłość, a my czekamy na dalsze informacje dotyczące przyszłości przedsiębiorstwa. Nie wiemy nic więcej – mówi jeden z zatrudnionych. – Jako pracownicy nie otrzymaliśmy szczegółowych informacji na temat obecnej sytuacji – dodaje inny.
„Sytuacja pogarszała się stopniowo”
Kolejny z pracowników zapewnia, że do tej pory wszelkie problemy udawało się przezwyciężać. – Docierały do nas pewne sygnały o sytuacji wewnętrznej firmy. Ale wypłaty zawsze były realizowane terminowo. Wszelkie rozliczenia względem pracowników, z tego co mi wiadomo, były prawidłowe – mówi money.pl.
Nie da się ukryć, że sygnały o tym, że płynność Hurtowni Gordon mogła ulec pogorszeniu, do nas docierały. Sytuacja pogarszała się stopniowo. Z miesiąca na miesiąc otrzymywaliśmy coraz mniej towaru, a półki w oddziałach systematycznie się opróżniały. Obecnie pozostaliśmy tylko z tym asortymentem, który jest aktualnie na stanie. Praktycznie dostaw już nie ma – zdradza pracownik hurtowni.
Popyt na części rośnie
Nasz rozmówca przyznaje, że nie zauważał spadku zainteresowania częściami samochodowymi. Wprost przeciwnie. – Problemy firmy nie wynikają raczej ze spadku popytu na rynku części. Zapotrzebowanie wysokie i nie zmienia się od lat. Liczba samochodów na rynku stale rośnie, a wraz z nią potrzeba serwisowania i wymiany części. Obecnie na statystycznego właściciela przypada wręcz więcej pojazdów niż w poprzednich latach – wyjaśnia pracownik jednego z oddziałów hurtowni.
Przyczyn obecnej sytuacji należałoby raczej szukać w wewnętrznych problemach organizacji, choć jako szeregowi pracownicy nie mamy pełnego obrazu. Powody wniosku o upadłość nie są dla nas jasne – dodaje.
Sytuację w firmie opisują też inne media. „To, że firma ma kłopoty, wiemy od dłuższego czasu. Teraz chodzimy do pracy, ale nie mamy co robić i nikt nie wie, co będzie dalej” – mówi w rozmowie z „Gazetą Pomorską” jeden z zatrudnionych w hurtowni. „Każdy się boi. Dla wielu z nas to nie tylko praca, bo niektórzy są związani z firmą od lat i włożyli w nią naprawdę dużo serducha” – dodaje.
Zobacz także:
Linia produkcyjna wywieziona, hale sprzedane. Teraz kolejne zwolnienia
Problemy narastały stopniowo
Pierwsze poważne sygnały o problemach pojawiły się w 2020 roku, gdy Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów rozpoczął postępowanie wobec hurtowni w związku z zatorami płatniczymi. Sytuacja pogorszyła się do tego stopnia, że w 2024 roku urząd nałożył na przedsiębiorstwo karę finansową w wysokości ponad 1,3 mln zł.
Wiosną 2023 roku doszło do opisywanych przez media wydarzeń w centrali firmy. W siedzibie przedsiębiorstwa wybuchła awantura między współwłaścicielami, w której uczestniczyło kilkadziesiąt osób. W jej wyniku uszkodzono okna i drzwi budynku, co potwierdził lokalny przedstawiciel policji.
Tak zmieniała się kondycja finansowa Hurtowni Gordon
Światło na sytuację w spółce rzuca złożony przez nią oficjalny raport. W 2022 roku Hurtownia Motoryzacyjna Gordon zanotowała całkowite przychody netto ze sprzedaży na poziomie 827,2 mln zł, co stanowiło wzrost o 3,43 proc. w porównaniu z rokiem poprzednim. Warto jednak zwrócić uwagę na spadającą rentowność przedsiębiorstwa.
Sprzedaż towarów i materiałów, stanowiąca główne źródło przychodów firmy, wyniosła w omawianym roku 815,9 mln zł, wykazując relatywnie niewielki wzrost o 2,62 proc. rok do roku. Jednocześnie jednostki powiązane wygenerowały przychód w wysokości 103,3 mln złotych, co oznacza znaczący wzrost o 61,73 proc.
Niepokojącym sygnałem był wyraźny wzrost kosztów operacyjnych – w 2022 roku skoczyły do poziomu 814,6 mln zł, czyli o 2,83 proc. więcej niż w roku 2021. Szczególnie wyraźnie wzrosły koszty wynagrodzeń – o 40,05 proc. do kwoty 44,4 mln zł oraz ubezpieczeń społecznych – o 42,52 proc. do 8,6 mln zł.
Spadek zyskowności
Pomimo wzrostu przychodów ze sprzedaży, zysk operacyjny spółki zmniejszył się o 52,93 proc. do kwoty 11,5 mln zł. Na tak znaczący spadek wpłynęło między innymi zmniejszenie pozostałych przychodów operacyjnych o 80,48 proc., do poziomu 4,9 mln zł.
Na uwagę zasługuje dramatyczny wzrost kosztów finansowych – o 371,45 proc. do kwoty 6,9 mln zł, przy czym zdecydowaną większość tej kwoty stanowiły odsetki. Przychody finansowe spadły o 42,06 proc.
W efekcie zysk netto przedsiębiorstwa w 2022 roku wyniósł zaledwie 3,8 mln zł, co oznacza spadek o 79,69 proc. w porównaniu z rokiem poprzednim, kiedy to firma wypracowała 18,8 mln zł zysku. Podatek dochodowy wyniósł 1,5 mln zł, co stanowi spadek o 72,25 proc. rok do roku.
Branża tonie w długach
Zadłużenie branży motoryzacyjnej w Polsce osiągnęło prawie 1,5 mld zł – wynika z raportu BIG InfoMonitor. Zobowiązania sprzedawców hurtowych i detalicznych samochodów oraz firm naprawiających pojazdy wyniosły ponad 1,2 mld zł. Dodatkowo segment wynajmu i dzierżawy aut odnotował zadłużenie przekraczające 217 mln zł. Problemy finansowe branży potęgują zatory płatnicze.
Wśród firm specjalizujących się w handlu hurtowym i detalicznym oraz naprawie pojazdów, zadłużonych jest ponad 14 tys. przedsiębiorstw, co stanowi 5,6 proc. wszystkich podmiotów w tej kategorii. Średnie zadłużenie na firmę wynosi 86,3 tys. zł. W segmencie leasingu i car sharingu przeterminowane płatności ma 15 proc. firm, a ich długi sięgają 217 mln zł.
Główne problemy branży motoryzacyjnej to rosnące koszty zakupu pojazdów, części zamiennych oraz utrzymania floty. Dodatkowo nowe regulacje unijne i restrykcyjne normy ekologiczne stanowią wyzwanie dla przedsiębiorców. Eksperci podkreślają, że potrzeba odpowiedzialnego zarządzania i restrukturyzacji zadłużenia, aby minimalizować ryzyko opóźnień w spłatach i poprawić kondycję finansową sektora.
Robert Kędzierski, dziennikarz money.pl