– Jeśli minister edukacji będzie próbowała obniżyć ten wymiar czasu godzin lekcji religii w szkole, to łamie prawo, w tym prawo międzynarodowe – stwierdził Tomasz Rzymkowski, były wiceminister edukacji w rządzie PiS.
Tomasz Rzymkowski
Większość Polaków popiera zmiany dotyczące organizacji lekcji religii w szkołach – pokazał sondaż IBRiS, który „Rzeczpospolita” opublikowała we wrześniu. Akceptacja dla zmian jest największa wśród wyborców koalicji rządzącej, ale zwolenników nie brakuje także wśród głosujących na PiS i Konfederację.
Na początku października Ministerstwo Edukacji Narodowej opublikowało projekt rozporządzenia, zmieniającego sposób prowadzenia lekcji religii. W szkołach zredukowane mają zostać one do jednej tygodniowo. Stanowiąca alternatywę dla religii etyka już wcześniej realizowana była w wymiarze jednej godziny tygodniowo. Na tym polu ministerstwo zdecydowało się na wprowadzenie ujednolicenia.
Zmiany krytykuje Kościół katolicki. Metropolita warszawski kard. Kazimierz Nycz w rozmowie z PAP stwierdził, że godzina lekcji religii w tygodniu powinna być obowiązkowa dla wszystkich uczniów, skoro żyjemy w cywilizacji europejskiej, która wyrosła z chrześcijaństwa. W odpowiedzi wiceminister edukacji Joanna Mucha (Polska 2050) przekonywała, że duchowny myli religię z religioznawstwem. – Gdybyśmy rzeczywiście nauczali nasze dzieci religioznawstwa, to (…) taki wkład kulturowy w ich edukację, w ich wychowanie miałby sens – oceniła w TOK FM.
Były wiceminister z PiS: Dziecko, które chodzi na lekcję religii, jest dyskryminowane
Tomasz Rzymkowski, były wiceminister edukacji w czasach rządów w tym resorcie Przemysława Czarnka, nazwał wypowiedź Muchy „horrendalną bzdurą”. – To czego na tej lekcji się uczy, jak nie tego, że „nie zabijaj”, „szanuj, czcij ojca swego i matkę swoją”? To jest rzecz absolutnie porażająca. Aksjologia, system wartości, wspieranie procesu wychowawczego są elementami konstytuującymi każdy system edukacji na świecie. Nawet w takich bestialskich reżimach jak Korea Północna jest jakiś system wartości, chociaż daleko odbiegający od naszego – mówił w telewizji wPolsce24 były poseł PiS.
Rzymkowski zwrócił uwagę, że „dziecko, które nie chodzi na lekcję religii, a chodzi na lekcję etyki, jest oceniane”, w związku z czym – jego zdaniem – „dziecko, które chodzi na lekcję religii, jest dyskryminowane, ponieważ na świadectwie szkolnym nie będzie oceny z tego przedmiotu, na które uczęszcza”.
Były wiceminister powołał się na konkordat, przypominając, że „lekcje religii muszą być w wymiarze dwóch godzin, chyba że biskup-ordynariusz diecezji zdecyduje inaczej”. – Jeśli minister edukacji będzie próbowała obniżyć ten wymiar czasu godzin lekcji religii w szkole, to łamie prawo, w tym prawo międzynarodowe, którego cała Polska nie jest w stanie zmienić, bez zgody drugiej strony, w tym przypadku Stolicy Apostolskiej – stwierdził Rzymkowski.