Do Polski dotarła już egzotyczna odmiana kleszcza. Hyalomma może być nawet czterokrotnie większy od swojego pospolitego kuzyna i – jak wskazują eksperci –różni się od niego tym, że nie czeka biernie na ofiarę.
Hyalomma marginatum
Organizatorzy akcji „narodowe kleszczobranie” – projektu mającego na celu sprawdzenie i zmapowanie występowania kleszczy Hyalomma w Polsce – poinformowali, że afrykańskie kleszcze są już w Polsce. Otrzymano już trzy zgłoszenia, które mają świadczyć o obecności tego gatunku w naszym kraju.
Kleszcze afrykańskie Hyalomma są w Polsce. Gdzie je zaobserwowano?
„Kleszcze afrykańskie Hyalomma są już obecne w Polsce. Naukowcy – organizatorzy akcji „narodowe kleszczobranie”, angażującej Polaków do poszukiwań tych pajęczaków – dostali dotychczas trzy zgłoszenia dotyczące obecności tego gatunku w okolicach Poznania, Częstochowy oraz Barankowa. Czekają na kolejne zgłoszenia” – czytamy we wpisie opublikowanym przez profil Nauka w Polsce na Facebooku.
O sprawie pisał w mediach społecznościowych także Uniwersytet Warszawski. „Egzotyczne kleszcze Hyalomma są już w Polsce. Dzięki osobom zaangażowanym w projekt „Narodowe kleszczobranie” prowadzony przez naukowców z UW, pod koniec lipca i na początku sierpnia znaleziono trzy okazy tzw. kleszczy afrykańskich” – czytamy.
Naukowcy mieli otrzymać łącznie około 420 zgłoszeń kleszczy. Jak przewidywali eksperci, większość z nich dotyczyła jednak kleszcza pospolitego.
Ostatecznie trzy zgłoszenia zaklasyfikowano jako kleszcza Hyalomma – jedno pochodziło z Wronek koło Poznania, a jedno — z okolic Częstochowy. Trzeci kleszcz miał zostać zauważony w okolicach Barankowa.
Ostrzeżenie przed kleszczami
Kleszcze wędrowne większe od kleszcza pospolitego
Rok temu eksperci alarmowali, że kleszcz wędrowny, Hyalomma marginatum, jeden z gatunków Hyalomma, dotarł do Niemiec. Hyalomma pochodzi z Afryki i południowej Azji, czyli obszarów tropikalnych. Specjaliści nie wiedzą jeszcze, czy gatunek ten może rozwijać się w europejskich warunkach, ale eksperci z Instytutu Roberta Kocha ostrzegają, że wciąż rosnące temperatury i coraz niższa wilgotność mogą się do tego przyczynić.
Larwy kleszcza Hyalomma trafiły do Europy przeniesione przez migrujące ptaki. Najczęściej spotykanym w Europie gatunkiem tego pajęczaka jest Hyalomma marginatum, kleszcz wędrowny.
Jak wygląda kleszcz wędrowny?
Hyalomma marginatum ma ok. 8 mm długości, opity krwią ofiary może osiągnąć nawet 2 cm. Charakterystyczne są też jego nogi — w paski.
Kleszcz wędrowny ma cechę, która czyni go szczególnie niebezpiecznym — przenosi wirusa gorączki krwotocznej kongijsko-krymskiej, której śmiertelność waha się od 10 do 60 proc., nie istnieje skuteczny lek na tę chorobę. Może także zarazić człowieka riketsjami — pasożytami wewnętrznymi.
Inną cechą, która wyróżnia Hyalomma, jest czynne poszukiwanie ofiary. W przeciwieństwie do rodzimych pajęczaków, które czają się w trawie lub spadają z krzaków, kleszcz wędrowny wyczuwa ciepło potencjalnej ofiary i podąża ku niej z całkiem sporą prędkością – w minutę potrafi przejść 10 metrów.
Akcja narodowekleszczobranie.pl. Badacze apelują: Znalazłeś nietypowego kleszcza — poinformuj
Uniwersytet Warszawski uruchomił program, dzięki któremu powstaje mapa zagrożenia kleszczami w Polsce. Jednym z celów programu było stwierdzenie, czy Hyalomma marginatum już do nas dotarł oraz gdzie się pojawił.
Wszyscy, którzy dostrzegli nietypowego kleszcza, proszeni są o wysłanie do badań jego lub jego zdjęcia, z opisem miejsca, gdzie pajęczak został znaleziony.
Więcej informacji o zagrożeniach, jakie niosą kleszcze, jak je fachowo usunąć i jak się przed nimi chronić można znaleźć na stronie programu narodowekleszczobranie.pl.