Na policję złożono zawiadomienie w sprawie zastrzelenia jelenia, do którego doszło w województwie dolnośląskim. „Jeleń Bartek był atrakcją miasta pod Szrenicą. Nie bał się ludzi. Podchodził pod domostwa. Był oswojonym przyjacielem lokalnej społeczności. Do przedwczoraj w nocy, gdy ktoś go zastrzelił” – czytamy we wpisie opublikowanym na Facebooku przez Fundację „Niech Żyją”.
Jak czytamy w mediach społecznościowych, jeden z mieszkańców Szklarskiej Poręby w woj. dolnośląskim, przed godziną 24.00 miał przed swoim domem usłyszeć strzały. Kiedy wyszedł sprawdzić, co się dzieje, zobaczył myśliwego oraz postrzelonego jelenia. Wówczas jeszcze zwierzę żyło. Myśliwy zapytany został, dlaczego strzela tak blisko domu. Poinformował on, że poluje na dziki, a następnie zniknął.
Woj. dolnośląskie: Zastrzelono jelenia. Sprawą zajmuje się policja
„Mieszkaniec, w pobliżu domu którego strzelano, zadzwonił na komisariat do Jeleniej Góry, gdzie został odesłany do Polskiego Związku Łowieckiego (PZŁ)” – poinformowała we wpisie Fundacja „Niech Żyją”.. „Policja próbowała również nas zniechęcić do złożenia zawiadomienia, sugerując, że to wewnętrzna sprawa myśliwych” – dodano.
Ostatecznie złożono zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa – zawnioskowano między innymi o dowód z zeznań świadków, wykonanie analizy balistycznej, czy przeprowadzenie sekcji zwłok zwierzęcia przez biegłego sądowego. „Już napotkaliśmy typowe problemy z mataczeniem” – przyznaje we wpisie opublikowanym na Facebooku przez Fundację „Niech Żyją”.
Według ekspertów złamane mogły zostać ustawa o prawie łowieckim oraz regulamin polowań. Obecnie powadzone jest postępowanie wewnętrzne. W przypadku kłusownictwa zajmuje się tym okręgowy rzecznik dyscyplinarny. Osobę, która łamie w ten sposób prawo można usunąć ze związku oraz odebrać jej pozwolenie na broń. Na podstawie artykułów 52. i 53. prawa łowieckiego grozi jej także minimum kilkutysięczna grzywna, a także do trzech lat więzienia oraz pozbawienie uprawnień łowieckich.