Ziemniaki często goszczą na naszym talerzu. Wraz z ciepłymi miesiącami coraz częściej sięgamy po młode warzywa. To dobry krok, bo te „stare” mogą stanowić pewne zagrożenie. Dr Karolina Kowalczyk wyjaśniła, jakie są ryzyka.
Te ziemniaki mogą zaszkodzić
Dr Karolina Kowalczyk jest ekspertką z dziedziny biotechnologii i technologii żywienia. Na TikToku prowadzi kanał, na którym wyjaśnia zagadnienia związane z bezpieczeństwem żywności. Ostatnio na tapet wzięła temat ukochanego warzywa Polaków, czyli ziemniaków.
W krótkim materiale wideo usłyszeć możemy, że w ciepłych miesiącach — gdy już dostępne są ziemniaki młode — powinniśmy ostrożnie podchodzić do tych, które pozostały po zimie. Kowalczyk wskazuje, że są dwie rzeczy, które powinny nas w nich zaniepokoić. Chodzi o zielone zabarwienie warzywa oraz pojawiające się na jego powierzchni kiełki. Takie ziemniaki zdaniem ekspertki należy bezwzględnie wyrzucić.
Unikaj kiełkujących i zielonych ziemniaków
Ziemniaki z kiełkami lub zielonymi fragmentami dość często pozbawiamy tych elementów i mimo wszystko gotujemy. Zdaniem biotechnolożki popełniamy spory błąd. Taki wygląd ziemniaków świadczy bowiem o wysokiej zawartości solaniny. Jest to związek chemiczny zdolny do wywołania silnego zatrucia pokarmowego. Ekspertka co prawda wspomina, że obróbka termiczna pozwala na usunięcie pewnej ilości solaniny z warzywa, ale nie jesteśmy w stanie w ten sposób pozbyć się jej całkowicie.
Zdaniem dr Kowalczyk powinniśmy unikać ryzyka. Biegunka, wymioty czy dolegliwości ze strony układu nerwowego nie należą do przyjemnych. Latem mogą być dodatkowo niebezpieczne ze względu na często towarzyszące takim dolegliwościom im odwodnienie. Przy wysokich temperaturach wręcz dojść do tragedii. Nie oszczędzajmy zatem na zdrowiu i postawmy na ziemniaki, których wygląd sugeruje świeżość.