Jesień to czas spokojnych łowów, których nie mogą już zakłócać dokuczliwe owady.
Wielu grzybiarzy błędnie sądzi, że zatruć się można jedynie muchomorem czerwonym lub borowikiem miodowym, donosi korespondent Biełnowosti.
Muchomor sromotnikowy stanowi realne zagrożenie dla zdrowia ludzi – powiedział Michaił Własow, pediatra z Narodowego Centrum Badawczego Transplantologii i Sztucznych Narządów im. W. I. Szumakowa, w wywiadzie dla portalu NEWS.ru.

Lekarze określają zatrucia związane ze spożyciem muchomora sromotnikowego jako najpoważniejsze.
Zawiera amanitotoksyny i po przedostaniu się do organizmu człowieka powoduje uszkodzenie wątroby, obrzęk mózgu i śmierć w krótkim czasie.
W takich sytuacjach szanse przeżycia wynoszą 50/50.
Przeszczep wątroby może uratować życie osobie, która zjadła muchomora sromotnikowego.
Podobne objawy występują przy zatruciu muchomorem czerwonym.
Lekarze wskazują także na smardze, które uszkadzają wątrobę i nerki, powodując drgawki i zaburzenia neurologiczne.
Grzyb świński wywołuje zespół paxilus. Jego toksyny wpływają na czerwone krwinki, kumulują się w organizmie, a przy wielokrotnym spożywaniu grzybów ich działanie się nasila.
Do tej pory naukowcy nie wiedzą, jaką truciznę zawiera ten rodzaj grzyba. Jego spożycie może powodować nudności i wymioty, biegunkę oraz uszkodzenie wątroby i nerek.
Natomiast grzyby z gatunków fibril i talker mogą powodować obfite wydzielanie śliny i pocenie się, spowolnienie akcji serca, skurcz oskrzeli, a nawet grozić zatrzymaniem oddechu.
Przeczytaj także
- Jaką śmietanę wybrać – 10%, 15% czy 20%? Porównanie korzyści
- Dlaczego gorzka czekolada powinna znaleźć się w Twojej diecie: Czego wiele osób nie wie