Santander poinformował o wycieku danych z baz hostowanych przez zewnętrznego dostawcę. Wśród nich są dane pracowników grupy oraz w niektórych krajach klientów. Bank zapewnia, że dane klientów w Polsce są bezpieczne.
"W wyniku dochodzenia potwierdziliśmy, że uzyskano dostęp do niektórych informacji dotyczących klientów Santander w Chile, Hiszpanii i Urugwaju, a także wszystkich obecnych i niektórych byłych pracowników Grupy Santander. Nie ma to wpływu na dane klientów na wszystkich pozostałych rynkach" – poinformował Santander Bank w komunikacie prasowym opublikowanym na oficjalnej stronie centrali banku.
Bank nie podaje, kiedy dokładnie miał miejsce wyciek danych. Wskazuje tylko, że "niedawno dowiedział się o nieautoryzowanym dostępie do bazy danych". Według zamieszczonej informacji Santander natychmiast wdrożył środki mające na celu powstrzymanie incydentu, w tym zablokowanie zagrożonego dostępu do bazy danych i ustanowienie dodatkowych kontroli zapobiegania oszustwom w celu ochrony poszkodowanych klientów.
ReklamaZobacz takżePolecamy: do 400 zł premii i brak opłat za aktywne korzystanie z konta osobistego w Santander Banku Polska. Sprawdź >>
Jak podkreśla Santander, w bazie danych nie znajdują się żadne dane transakcyjne ani żadne dane uwierzytelniające, które umożliwiałyby dokonywanie transakcji na kontach, w tym dane bankowości internetowej i hasła. Bank dodaje, że wyciek nie ma to wpływu na operacje i systemy banku, więc klienci mogą nadal bezpiecznie dokonywać transakcji.
"Aktywnie kontaktujemy się bezpośrednio z klientami i pracownikami, których to dotyczy. Powiadomiliśmy także organy regulacyjne i organy ścigania. Będziemy nadal z nimi ściśle współpracować" – podkreślił Santander w komunikacie.
DF