Uruchomienie przez OpenAI platformy z botami to nowy rozdział w transformacji biznesów. Dzięki niej powstać mogą zupełnie nowatorskie działalności
Michał Duszczyk
Rok od wypuszczenia jednego z najbardziej rewolucyjnych narzędzi cyfrowych przyszłość stojącej za nim firmy zawisła na włosku. Zwolnienie, a następnie ponowne zatrudnienie Sama Altmana na stanowisku prezesa OpenAI, mogło podkopać biznes, który ma odmieniać kolejne branże. – Ta sytuacja obrazuje największe zagrożenie, które stoi przed rozwojem biznesowym mechanizmów opartych na AI – brak zaufania do najnowszych technologii i ich twórców, jak i do stojącego za nimi kapitału – mówi radca prawny Kamila Bury z Capgemini Polska.
Zamieszanie botowi było tym bardziej zbędne, że przed rozwojem sztucznej inteligencji i tak stoi wiele wyzwań. Technologia ta budzi wielkie obawy, a gros komercyjnych użytkowników nie potrafi wdrożyć AI. Szczególnie kiepsko wygląda to w Polsce.
Rafą są dane w silosach
Aż 97 proc. przedsiębiorstw na świecie jest zdania, że w ciągu ostatnich sześciu miesięcy potrzeba wdrożenia technologii opartych na sztucznej inteligencji w tych podmiotach mocno wzrosła. Ale paradoksalnie, jak podaje Cisco, tylko 14 proc. tych podmiotów jest przygotowanych do wdrożenia i wykorzystania takich zaawansowanych algorytmów. Jeszcze gorzej jest w naszym kraju, gdzie odsetek ten sięga ledwie 6 proc. Autorzy badania „AI Readiness Index” zidentyfikowali kilka krytycznych raf – w najbliższej przyszłości będą one stanowić poważne ryzyko dla firm (niemal połowa podmiotów nad Wisłą przyznaje się do obaw o swój biznes, jeśli nie podejmie działań w tym obszarze w ciągu najbliższych 12 miesięcy). – Trwa wyścig do gotowości na sztuczną inteligencję, a przedsiębiorstwa znajdują się pod silną presją, aby przejść z trybu planowania do trybu realizacji i móc wykorzystać potencjał transformacyjny, jaki ma AI – przyznaje Liz Centoni, wiceprezeska Cisco.
Problemem jest jednak np. infrastruktura. 95 proc. firm jest przekonane, iż sztuczna inteligencja zwiększy ich obciążenie. I ma rację, tyle że mniej niż jedna piąta ma sieci, które są w pełni elastyczne, aby poradzić sobie z tym wyzwaniem. W Polsce aż 67 proc. podmiotów ma ograniczoną skalowalność infrastruktury IT lub nie ma jej wcale. Eksperci wskazują, iż by odpowiedzieć na zwiększone zapotrzebowanie na zasilanie i moc obliczeniową AI – 86 proc. rodzimych przedsiębiorstw będzie potrzebować dodatkowych procesorów graficznych (GPU).
Kłopotem jest też brak kompetentnych pracowników. Jak zauważa Aws Naser, szef AI Superpowers, agencji szkolącej z biznesowego zastosowania sztucznej inteligencji, ten aspekt to główna bariera dla wdrożeń tych narzędzi dla 52 proc. biznesów. Kolejną rafą jest dostęp do danych, a więc „tlenu” dla botów. Aż 92 proc. firm z naszego kraju przyznaje, że w ich organizacji występuje pewien stopień silosowości lub fragmentacji danych, co stanowi krytyczny problem dla wdrożeń AI. Takie statystyki mogą niepokoić, zwłaszcza że mija już rok od czasu rewolucji wywołanej przez OpenAI, czyli startu popularnego chatbota. ChatGPT okazał się hitem – swój pierwszy milion użytkowników zdobył bowiem w pięć dni. Po 12 miesiącach jest ich już ponad 100 mln tygodniowo. Strona, przez którą możliwy jest dostęp do bota, notuje 1,5 mld wizyt miesięcznie. – ChatGPT nie był przełomem technologicznym samym w sobie, natomiast – ze względu na odbiór przez szersze grono użytkowników – zmienił dynamikę firm działających w branży. W ten sposób pośrednio, acz istotnie, ChatGPT zmienia trajektorię rozwoju AI – twierdzi Piotr Miłoś, lider zespołu badawczego w IDEAS NCBR. I podkreśla, że narzędzia oparte na pokrewnych technologiach są i będą włączane w coraz więcej produktów.
– Firmy, które poznają AI i zintegrują ją ze strategią, mogą spodziewać się niewiarygodnej przemiany w sposobie, w jaki działają i konkurują na rynku – dodaje Radosław Mechło, ekspert ds. AI.
Sklep z botami
Prawdziwym przełomem okazać ma się tworzony przez OpenAI tzw. marketplace dla technologii GPTs. Marta Zalewska, prezeska AI Teammate, agencji specjalizującej się w tworzeniu botów eksperckich, zauważa, że choć dotychczasowe osiągnięcia AI imponują szybkością wdrożeń, to największy potencjał tkwi właśnie w Generative Pre-trained Transformers (GPTs). To narzędzie stwarza nowe możliwości (OpenAI ogłosiło udostępnienie swojego narzędzia GPTs użytkownikom płatnych wersji ChatGPT, a w najbliższych tygodniach planowane jest uruchomienie platformy GPTs, z której zyski będą przekazywane m.in. twórcom). Potencjał GPTs w biznesie może generować nowe źródło przychodu – GPTs mogą np. umożliwić tworzenie bardziej spersonalizowanych usług i produktów, dostosowanych do indywidualnych potrzeb klientów. Na platformie OpenAI pojawiły się pierwsze konsumenckie GPTs – można tam znaleźć choćby boty tworzące kolorowanki dla dzieci, doradzające, jak zrobić kreatywne koktajle, czy „szefa kuchni” z przepisami. Dzięki GPTs zaczną powstawać zupełnie nowe modele biznesowe, czego przykładem już może być choćby Stizker Whizz Bot. Mowa o narzędziu, które służy do tworzenia naklejek – użytkownik sam opracowuje pomysł naklejki w czacie, ale projekt jest wysyłany druku i dostarczany do klienta już jako gotowy produkt (na razie tylko w USA).